Według CNN Calhoun napisał w tej sprawie specjalny list do pracowników. Oprócz niego pracę dla Boeinga zakończy też prezes spółki Larry Kellner, który nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję na tym stanowisku. Zwolniony został też Stanley Deal, który stał na czele oddziału firmy zajmującego się produkcją samolotów cywilnych.
Według "Wall Street Journal" do przetasowań w spółce dochodzi w wyniku presji inwestorów sfrustrowanych serią skandali i niepowodzeń firmy. Chodzi głównie o incydent ze stycznia, kiedy z samolotu 737 Max 9 linii Alaska Airlines podczas lotu wypadły drzwi awaryjne. Wypadek ten doprowadził do wszczęcia śledztwa i ponownego pojawienia się wątpliwości co do standardów produkcyjnych.
Calhouna wybrano na szefa Boeinga w 2020 r., a jego zadaniem miało być poprawienie standardów i reputacji firmy po dwóch katastrofach samolotów Max 8, do których przyczyniło się ukrywanie informacji o defektach maszyny przed regulatorami. W 2021 r. spółka przyznała się do zarzutu "zmowy w celu oszustwa przeciwko Stanom Zjednoczonym" i w ramach ugody wypłaciła ponad 2,5 mld dol. kary.
Martwy sygnalista
Klienci firmy skarżyli się także na opóźnienia w produkcji i dostawach nowych samolotów. Natomiast w marcu dodatkową uwagę zwróciła prawdopodobnie samobójcza śmierć byłego pracownika koncernu, który zeznawał w pozwie wytoczonym przeciwko firmie, zarzucając jej m.in. używanie nieodpowiednich części i inne uchybienia w procesie produkcji samolotów.