Do kontroli bezpieczeństwa na lotnisku Zaventem trzeba będzie czekać w poniedziałek nawet osiem godzin - przyznaje zarządzająca tym portem lotniczym firma Brussels Airport Company.
Rzeczniczka lotniska Ihsane Chioua Lekhli poinformowała, że już teraz linie lotnicze zdecydowały o anulowaniu tego dnia dwóch trzecich lotów. W ocenie rzeczniczki ten odsetek "z pewnością wzrośnie".
Może być jeszcze gorzej
Z powodu zapowiedzianego strajku już od ubiegłego tygodnia władze Zaventem apelowały do podróżnych o zmianę rezerwacji lub podróż jedynie z bagażem podręcznym.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Wszystko wskazuje na to, że poniedziałkowy strajk to dopiero początek kłopotów podróżnych, którzy planują w przyszłym tygodniu podróż z brukselskiego portu lotniczego. Od czwartku przez trzy dni strajkować będą bowiem piloci i personel pokładowy linii lotniczych Brussels Airlines oraz Ryanair.
Chaos na europejskich lotniskach
Problemy na brukselskim lotnisku to tylko wycinek całego obrazu - w tym sezonie chaos rządzi bowiem w portach lotniczych w całej Europie. Z powodu wprowadzonych w czasie pandemii ograniczeń w podróżowaniu w Europie zwolnionych zostało ponad 100 tysięcy pracowników obsługi naziemnej lotnisk.
Teraz, kiedy restrykcje zostały zniesione, ludzie natychmiast masowo wrócili do latania. Jednak lotniska nie są w stanie równie szybko znaleźć pracowników, którzy nadążą z obsługą pasażerów. Z tego powodu w Europie odwoływane są setki lotów dziennie.
- Potrzeba będzie od 12 do 18 miesięcy, aby branża odzyskała całą swoją przepustowość do poziomu sprzed pandemii, i to nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w całej Europie - ocenił w piątek w rozmowie ze Sky News John Holland-Kaye, prezes największego brytyjskiego lotniska, londyńskiego Heathrow.