Jak dowiedział się money.pl, Ministerstwo Finansów (MF) jest na zaawansowanym etapie prac nad implementacją do polskiego prawa przepisów tzw. unijnej dyrektywy NPL (z ang. non-perfoming loan), czyli regulującej kwestie zarządzania kredytami niepracującymi. Docelowo chodzi o zdjęcie z banków rosnącego problemu kredytów niespłacanych poprzez sprzedaż ich firmom wyspecjalizowanym w windykacji. Branża windykacyjna, która latami czekała na tak kompleksową regulację w tym zakresie, liczy, że stanie się ona dla niej motorem wzrostu. Na przyjęcie stosownej ustawy mamy czas do końca przyszłego roku.
Wniosek o wpis do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów został wysłany do KPRM. Po uzyskaniu wpisu projekt zostanie skierowany do uzgodnień i konsultacji - informuje biuro prasowe MF w odpowiedzi na pytanie money.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Windykatorzy regulowani na dwa fronty
Co ciekawe, nie tylko MF pracuje nad uregulowaniem rynku windykacyjnego. Usiłuje to zrobić również Ministerstwo Sprawiedliwości (MS). Z jednej strony resort walczy z "patologiami i nękaniem ludzi", a z drugiej - określa wymogi, jakie muszą spełnić tego typu firmy, by w ogóle móc funkcjonować na tym rynku. Uściślając, firmy m.in. będą potrzebowały zgody na działalność, a jeśli zaś dłużnik sobie nie życzy kontaktów, nie będzie można go bombardować pismami i telefonami, lecz skierować sprawę do sądu, o czym szczegółowo informowaliśmy w money.pl pod koniec lutego tego roku.
Jednak dopiero siedem miesięcy później, czyli na początku października, resort Zbigniewa Ziobry upublicznił i przekazał projekt ustawy o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora do uzgodnień, opiniowania oraz konsultacji publicznych. Mimo że termin na przesłanie stanowisk upłynął, to do dziś nie opublikowano ich na rządowych stronach. Dlaczego?
Kolejne dokumenty zostaną zamieszczone w zakładce projektowej po zakończeniu etapu procedowania projektu - odpowiada nas biuro prasowe MS.
Najeżeni windykatorzy
Organizacje biznesowe nie czekały, aż resort sprawiedliwości upubliczni opinie do projektu. Swoje przepastne stanowiska opublikowały na własnych stronach internetowych, nie zostawiając na projekcie suchej nitki. Konfederacja Lewiatan uważa, że rozwiązania prawne są potrzebne, jednak propozycja MS nie jest w stanie im sprostać m.in. ze względu na niski poziom merytoryczny. Radzi zaprzestać prac nad tym projektem lub wprowadzić w nim szereg zmian.
Podobne wnioski płyną z analizy Związku Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF), który zrzesza największych windykatorów w kraju. Na koniec pierwszego półrocza tego roku zarządzali oni 18,8 mln sztuk wierzytelności o łącznej wartości 148,3 mld zł.
Ponadto obie organizacje: Konfederacja Lewiatan i ZPF w swoich analizach odwołują się do wspomnianej przez nas wyżej dyrektywy NPL. Sugerują resortowi sprawiedliwości, że to jedyny właściwy kierunek zmian w prawie i jeśli nie porzuci prac nad swoim projektem, to powinien być on następstwem unijnych wytycznych. Tego samego zdania jest Piotr Krupa, prezes Kruka, lidera polskiego rynku windykacji.
Mam nadzieję, że projekt ustawy o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora autorstwa MS koniec końców będzie następstwem dyrektywy NPL. Dyrektywa dotyczy sektora bankowego oraz firm specjalizujących się w obsłudze wierzytelności i jest pierwszym aktem prawnym kompleksowo porządkującym ten rynek. Bardzo długo czekaliśmy na te przepisy. Uczestniczyliśmy w długim procesie prac nad tym aktem prawnym - mówi w rozmowie z money.pl Piotr Krupa.
I dodaje, że wszystkie inne regulacje mijające się z celem dyrektywy NPL powinny zostać usunięte z porządku prawnego. Czyżby?
Sprawiedliwości stanie się zadość
Resort sprawiedliwości pozostaje niezłomny. Swojej ustawy broni jak niepodległości.
"Uprzejmie informujemy, iż projekt ustawy o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora (UD435) na żadnym etapie prac, do chwili obecnej włącznie, nie przewidywał, nie miał na celu i nie przewiduje implementacji tzw. dyrektywy NPL (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej 2021/2167 z dnia 24 listopada 2021 roku w sprawie podmiotów obsługujących kredyty i nabywców kredytów oraz w sprawie zmiany dyrektyw 2008/48/WE i 2014/17/UE) oraz nie ma z nią bezpośredniego związku" - pisze MS w odpowiedzi na naszą prośbę o komentarz do słów prezesa Kruka.
Natomiast MF w odpowiedzi na pytanie money.pl o to, czy obie inicjatywy ustawodawcze da się połączyć, sugeruje, że nie ma takiej potrzeby, bo "projekt ustawy o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora nie stanowi implementacji dyrektywy NPL".
MS dodaje, że w zależności od tego, jak sprawnie będą toczyły się prace nad projektem MF oraz projektem MS, odpowiednio wcześniej projekt ustawy o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora zostanie zmodyfikowany w celu uniknięcia jakichkolwiek wątpliwości interpretacyjnych lub sprzeczności w zakresie implementacji dyrektywy NPL przez projekt MF.
Prezes Krupa przypomina, że celem dyrektywy NPL jest m.in. rozwiązywanie problemów nieobsługiwanych kredytów w sektorze bankowym, by chronić oszczędności klientów i minimalizować ryzyko ponoszone przez instytucje finansowe. Przekonuje, że w praktyce chodzi też o to, by rynek zarządzania wierzytelnościami stał się bardziej przejrzysty, co w perspektywie czasu mogłoby pozytywnie wpłynąć na wzrost zaufania społecznego do branży windykacyjnej przy jednoczesnym poszanowaniu praw konsumenckich. A także by banki nie akumulowały niepracujących kredytów, tylko odpowiednio wcześnie sprzedawały je wyspecjalizowanym w tym zakresie podmiotom.
Zatem co nie podoba się prezesowi Krupie w propozycji MS? Za absurdalny uważa on m.in. pomysł podziału rynku na wierzycieli pierwotnych (banki) i wtórnych (windykatorów). I podkreśla, że tym drugim podmiotom w porównaniu z tymi pierwszymi projekt MS mocno ogranicza się pole działania.
Projekt ustawy np. zabrania wysyłania pism do osób powyżej 75. roku życia czy telefonowania do osób zadłużonych po godzinie 17, co oznacza, że w wielu przypadkach rozmowy takie miałyby odbywać się w godzinach pracy tych osób - mówi założyciel i szef Kruka.
Prezes Krupa kontynuuje, że wbrew intencjom, zaproponowane w projekcie rozwiązania nie muszą być korzystne dla osób zadłużonych, bo pozbawiając ich możliwości spłaty zadłużenia na drodze polubownej, ustawodawca pozostawiłby wierzycielom tylko dochodzenie należności drogą sądową, a ona oznaczałaby dla takiej osoby zadłużonej wzrost długu o dodatkowe koszty. A zatem projekt ten - podkreśla Piotr Krupa - nie odnosi się do istoty rzeczy.
Chłodne spojrzenie na sprawę
Pomimo naszej prośby do tej części wypowiedzi prezesa Kruka MS już się nie odniosło. Natomiast o tym, że kierunek zmian w prawie, w którym podąża resort Zbigniewa Ziobry, jest właściwy, czytamy w opinii kancelarii prawnej Staniszewski & Wspólnicy.
Obecnie największym utrapieniem dłużników jest uporczywy kontakt ze strony windykatorów, którzy potrafią dzwonić do dłużników kilka razy dziennie. Ten stan rzeczy również może się zmienić, jeżeli proponowane zmiany wejdą w życie" - ocenia kancelaria Staniszewski & Wspólnicy w publikacji z 18 października tego roku.
Według kancelarii na obecnym etapie trudno jest dokonać jakiejkolwiek oceny tych zmian w prawie, ponieważ ich analiza - czytamy w opinii - opiera się w zasadzie wyłącznie na doniesieniach z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.