- Bez odstrzału dzików nie poradzimy sobie z wirusem - przekonywał minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie Programie Pierwszym Polskiego Radia. Nawiązał też do protestów ekologów, którzy uniemożliwiały takie działania. Jak dodał, grodzenie nie jest rozwiązaniem - na przykład na terenie ogrodzonym 36-km płotem miało zostać do 10 dzików, a jest ok. 200.
Ani wojsko, ani policja nie są w tej chwili uprawnieni do odstrzału dzików. Uprawnieni są myśliwi, ale tu sprawa wcale nie jest prosta. - Myśliwi mówią: "My w ustawie nie mamy odstrzału sanitarnego, więc my nic nie musimy. Jesteśmy oprócz tego stowarzyszeniem społecznym" i pokazują gest Kozakiewicza na zalecenia rządu - mówił w Polskim Radiu Ardanowski.
Dlatego wkrótce zaproponuje specustawę, która umożliwi przeprowadzenie odstrzału dzików. Ma być restrykcyjna, ale jego zdaniem tylko przez takie przepisy można zredukować populację dzików, które przenoszą chorobę i zagrażają polskiej trzodzie chlewnej.
- Dłużej nie można czekać - powiedział.
Ustawa ma zmienić kilka innych ustaw tak, by dać uprawnienia wojsku, policji i przymusić myśliwych do odstrzału dzików. Mają też być kary za przeszkadzanie w takich polowaniach.
Minister zapewnił, że NIE chodzi o wybicie wszystkich dzików w Polsce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl