Zresztą, o ile wczoraj eurodolar na moment zszedł do ok. 1,1110, o tyle później wzrósł i teraz krąży w pobliżu 1,1180 - tak więc euro zyskało na wartości. Ten ruch można potraktować jako odbicie od wsparcia. Wiązał się on niechybnie ze znacznie słabszymi od prognoz odczytami indeksów PMI dla usług i przemysłu w Stanach.
Na GBP/EUR mamy obecnie 1,1325. Wykres lokuje się nisko - funt jest słaby, euro mocne. Dość przypomnieć, że na początku maja mieliśmy w pewnym momencie 1,1765-70. Atmosfera wokół Brexitu nie służy teraz funtowi. Co się tyczy danych makro, to o 10:30 mamy dane o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii za kwiecień, zaś o 12:00 indeks tejże sprzedaży, mierzony przez organizację CBI.
O 14:30 przyjdzie czas na dane z USA o zamówieniach za kwiecień, natomiast o 19:00 wypowiedzą się symultanicznie Barkin, Kaplan, Bostic i Daly z Fed.
Rynek złotego
Sprzedaż detaliczna w kwietniu wzrosła w Polsce o 13,6 proc. r/r, co było bardzo udanym wynikiem - oczekiwano bowiem +8,6 proc. Produkcja budowlano-montażowa też przebiła prognozę: +17,4 proc. r/r (oczekiwano +15,9 proc.).
USD/PLN jest teraz na poziomie 3,8480. Złoty trochę odzyskał po tym, jak uzyskiwano bardzo wysokie kursy pary (tj. bardzo niskie wartości złotego), mianowicie o niemal 3 grosze wyższe, rzędu 3,8760.
Na EUR/PLN widzimy 4,3035. Jeśli pominąć małe, drobne wahania, to niewiele można tu powiedzieć: trwa wąska konsolidacja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl