Jak informuje portal tvn24bis.pl, Wizzair zanotował w marcu spadek ruchu o ponad jedną trzecią. A kwiecień zapowiada się jeszcze gorzej dla linii lotniczych.
Co więcej, węgierska linia poinformowała, że w tej chwili wykorzystuje zaledwie 3 proc. swojego potencjału. A to oznacza, że przewoźnik musi szukać oszczędności.
Na początek Wizzair poinformował, że nie przedłuży leasingu kilkudziesięciu samolotów, który kończy się w 2023 roku.
To jednak nie wystarczy. Przewoźnik musi również ciąć zatrudnienie i to całkiem poważnie.
"Mimo wszelkich starań, firma podejmuje trudny krok prowadzący do zwolnienia 1000 osób, co stanowi redukcję siły roboczej o 19 procent" - czytamy w oświadczeniu linii.
Ci, którzy zostaną, również muszą przygotować się na problemy. Pensje personelu pokładowego, pilotów i pracowników biurowych zostaną obniżone średnio o 14 proc. Zarząd straci średnio 22 proc. wynagrodzenia.
Problemy czekają jednak nie tylko tanie linie lotnicze. Krocie straci cała branża, o czym wielokrotnie informowaliśmy w money.pl.
Linie lotnicze stracą w tym roku - w zależności od tego, jak będzie się dalej rozwijała epidemia koronawirusa - od 63 do 113 mld dolarów przychodów - poinformowało w marcu Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (w skrócie: IATA).
- Ostatni raz branża dostała taki cios w 2009 roku i było to skutkiem kryzysu finansowego - podliczył główny ekonomista IATA Brian Pearce, cytowany przez Reutersa.
To jednak było prawie miesiąc temu. Wygląda na to, że te szacunki już są nieaktualne.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem