Bon energetyczny jest przeznaczony dla gospodarstw domowych o niższych dochodach. Program wprowadza dwa progi dochodowe: dla gospodarstw jednoosobowych do 2,5 tys. zł oraz dla gospodarstw wieloosobowych do 1,7 tys. zł na osobę. Aby dostać pomoc, trzeba spełnić określone warunki. Wysokość bonu zależy od liczby osób w gospodarstwie.
W sytuacji, gdy kryterium dochodowe zostanie przekroczone, będzie obowiązywać zasada złotówka za złotówkę. Bon zostanie wypłacony, ale w mniejszej kwocie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według szacunków GUS przeciętne gospodarstwo domowe zużywa niecałe 2 MWh energii elektrycznej rocznie. Zakładając więc, że półroczne zużycie wynosi ok. 1 MWh, dzięki zamrożeniu cen Polacy po 1 lipca zapłacą za prąd o ok. 239 zł netto mniej niż w przypadku cen taryfowych. Jak wyliczają eksperci Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, bon energetyczny powinien w pełni zrekompensować najuboższym podwyżki cen energii.
Wnioski o wypłatę bonu energetycznego będą przyjmowane w urzędach miast, wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast od 1 sierpnia do 30 września 2024 roku. Władze gmin mają 60 dni na rozpatrzenie wniosku, dlatego ze złożeniem wniosku nie warto zwlekać. Kto złoży go ostatniego dnia, może dostać pieniądze dopiero w grudniu. Tymczasem wyższe rachunki trzeba będzie płacić już od lipca - zauważa "Fakt".