Jak wynika z informacji money.pl, w czwartek w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych o realizacji bonu turystycznego obradował zarząd i dyrektorzy poszczególnych pionów. Kluczowa była informacja od Włodzimierza Owczarczyka i jego podwładnych. W Zakładzie to on odpowiada za kwestie IT (w ZUS jest od 2011 roku, w zarządzie od 2019 roku).
Wnioski? Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest już niemal gotowy do wypłacania bonu turystycznego. Niemal. Systemy są, trwają jednak testy. Jak wynika z informacji money.pl, ZUS chce rozpocząć przyjmowanie formularzy rodziców na przełomie lipca i sierpnia. Na spotkaniu zarządu konkretna data nie padła. Ta będzie jeszcze ustalana z Ministerstwem Rozwoju.
Powód? Ustawę musi jeszcze podpisać Andrzej Duda. W tej chwili przebywa w Juracie, teoretycznie więc podpisanie dokumentu na konferencji z morzem w tle nie będzie problemem. Kancelaria Prezydenta nie ogłosiła jednak planów dotyczących podpisu Andrzeja Dudy.
Utrzymanie terminu zależy nie tylko od podpisu prezydenta, ale od dwóch kolejnych instytucji: dane do systemu muszą dostarczyć Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a część zadań zrealizować ma Polska Organizacja Turystyczna.
Zobacz także: Rekonstrukcja rządu. Stanisław Karczewski pytany o zmiany w resorcie zdrowia
Rodzice, zgłaszający się po bon turystyczny, w zasadzie nie będą wypełniać wniosku. W systemie (po rejestracji lub zalogowaniu na konto) informacja o bonie będzie już czekać. Jak wynika z naszych informacji, bon będzie raczej aktywowany (niczym usługi w bankach), ale nie trzeba będzie o niego wnioskować.
Prof. Gertruda Uścińska nie chce komentować w rozmowie z money.pl szczegółów, prosi o czas do podpisania ustawy przez prezydenta. Potwierdza jednak, że ZUS zastosował nowoczesne rozwiązania - w tym takie, których jego klienci jeszcze nie znali. W ZUS można za to usłyszeć, że bon będzie można aktywować jednego dnia, a już drugiego wykorzystać.
ZUS gotowy na lawinę chętnych
Jak wynika z naszych informacji, ZUS zwiększył istotnie przepustowość serwerów - tak, by lawina odwiedzających stronę internetową Platformy Usług Elektronicznych ZUS nie zapchała całego systemu. To tam trzeba będzie się udać po bon.
ZUS porówna dane z formularzy rodziców z tymi otrzymanymi od Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (sprawdzi czy wypełniający formularz mają dzieci, które otrzymują 500+) i wystawi kod.
Warto pamiętać, że Zakład potrzebuje aktualnych danych teleadresowych (takich jak numer telefonu czy adres e-mail), by bon w formie cyfrowej w ogóle wysłać. Stąd - rejestrując się lub logując, gdy już ma się konto - warto zadbać o aktualne dane.
ZUS zebrał już też firmy, które będą realizować część zadań na rzecz bonu. I tak są to np. przedsiębiorstwa odpowiedzialne za wysyłkę SMS (ZUS sam takiej usługi nie posiada i nie budował od zera do tego swoich rozwiązań).
Trwają już szkolenia pracowników w lokalnych oddziałach. Od momentu uruchomienia programu nad systemem ma też czuwać większa liczba pracowników IT. W ostatnim czasie Zakład był na pilnych zakupach: kupowano sprzęt i dodatkowe licencje na oprogramowanie.
Jak wynika z naszych informacji, to Zakład Ubezpieczeń Społecznych postawi wszystkie systemy dla bonu.
To w sumie cztery elementy układanki. Za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych ZUS będzie przyznawał rodzicom cyfrowe środki. Jednocześnie to ZUS stworzył system płatności (dla firm, które zrealizują bon) oraz system rejestracji firm turystycznych, którym będzie zarządzała Polska Organizacja Turystyczna.
Do tego Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie musiał utrzymywać dedykowaną infolinię dostępną przez siedem dni w tygodniu przez 24 godziny. I jest ona już gotowa.
Ekspresowe tempo działań w ciemno
Andrzej Duda projekt ustawy do Sejmu wysłał 18 czerwca. Po 29 dniach całość jest na finiszu i czeka na zielone światło.
Nie jest tajemnicą, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych wstępne przygotowania do realizacji programu rozpoczął jeszcze przed zgłoszeniem projektu przez prezydenta Andrzeja Dudę. Jak to możliwe? Założenia bonu wykuwały się w Ministerstwie Rozwoju i stąd rozmowy na temat wykorzystania systemów informatycznych ZUS.
To o tyle ciekawe, że obowiązującej ustawy przecież nie było. W wieloletniej praktyce Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to jednak nic nowego. Bez tego uruchomienie programu jeszcze podczas wakacji byłoby wręcz nierealne. Podobnie ZUS działał, gdy kilka lat temu posłowie nie przegłosowali jeszcze ustawy dot. waloryzacji rent i emerytur, a ją już ogłosili. Wtedy ZUS testował w centrali zmieniony sposób waloryzacji bez ustawowej podkładki.
- W administracji państwowej obecnie nie ma drugiego podmiotu, który mógłby przejąć na siebie obowiązek skutecznej realizacji tego projektu w tak krótkim czasie - mówi w rozmowie z money.pl Krzysztof Dyki, były wiceprezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ds. IT i współtwórca spółki Aplikacje Krytyczne (spółki IT dla Ministerstwa Finansów)
.
- Naturalnym kandydatem do realizacji takiego przedsięwzięcia wydają się również banki, jednak zadanie to powierzono ZUS. Być może rząd kierował się aspektem czasu. Ten sam projekt można zrealizować szybciej z jednym wykonawcą niż realizując go z grupą banków działających samodzielnie - mówi.
Na korzyść ZUS mógł przemawiać jeszcze jeden aspekt: dane Polaków w ramach bonu turystycznego nie będą przetwarzane przez podmioty komercyjne.
Tarcza antykryzysowa była testem
Dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to właśnie bon będzie jednym z większych wyzwań - spośród wszystkich rozwiązań antykryzysowych. Powód? To skala wsparcia. Z perspektywy systemu to po prostu liczba wniosków do obsłużenia w jednym czasie. Gdy tylko program ruszy, wnioski za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych ZUS będzie mogło składać blisko 6 mln rodzin.
I różnicę widać przy porównaniu poszczególnych ofert. Po dodatek solidarnościowy - dla osób, które straciły prace w wyniku epidemii - zgłosiło się w sumie mniej niż 100 tys. osób (dane z 8 lipca).
Wniosków o zwolnienie z opłacania składek za marzec było zdecydowanie więcej, choć to wciąż liczba daleka od tego, co czego ZUS przy bonie. I tak wniosków o zwolnienie ze składek za marzec było 792 tys. (ZUS podał takie dane 5 maja). Jeżeli założymy, że ta sama grupa składała wnioski przez trzy miesiące to łączna suma dokumentów do rozpatrzenia wyniesie 2,4 mln.
Jak tłumaczy Krzysztof Dyki, w zasadzie do samego końca nie da się wykluczyć, że Polacy przyblokują ZUS, gdy ruszą po bony.
- Ryzyko przeciążenia każdego systemu informatycznego podczas szczytowych obciążeń jest realne. Niezbędna jest rozbudowa infrastruktury teleinformatycznej PUE ZUS, stosownie do spodziewanego obciążenia i taki proces został przez ZUS zrealizowany w ostatnim czasie - komentuje.
Zwraca też uwagę, że Platforma Usług Elektronicznych ZUS jest zabezpieczona przed przeciążeniem. Gdy w jednym czasie do PUE będzie dobijać się za dużo użytkowników, część zostanie poproszona o powrót w późniejszym terminie. To jednak ZUS już częściowo trenował przy okazji rozwiązań z tarczy.
Jak wskazuje Krzysztof Dyki, nowością dla ZUS będzie za to system płatności za bony turystyczne. - Projekt nie odbiega od wcześniej realizowanych zadań. To już pewna tradycja, że decyzją rządu Zakład dostaje do realizacji określony projekt, w określonym czasie i ma go zrealizować. Beż żadnego marginesu na opóźnienia i błędy - mówi.