Wody Polskie, podległa rządowi instytucja, według różnych doniesień, planuje zbudować na terenie dolnośląskiej wisi Ścinawka Górna zbiornik przeciwpowodziowy. W razie zagrożenia, ma się on wypełnić nadmiarową wodą.
Wówczas jedynie pobliski Zamek Sarny wznosiłby się ponad wielkie sztuczne powodziowe jezioro. Budowa zbiorników oznaczałaby też wycięcie liczących trzy wieki pomników przyrody.
Skąd w ogóle wzięły się te plany? Wody Polskie zleciły przygotowanie koncepcji suchych zbiorników retencyjnych dla całej Ziemi Kłodzkiej. Firma Sweco przygotowała koncepcje techniczne, które wynikają z modeli dolin – czyli miejsc, które najłatwiej zalać. Z 16 wytypowanych, rekomendowano do realizacji dziewięć, a wśród nich dwa: Ścinawka Górna i Sarny zostały wybrane do realizacji łącznie. Alternatywą był wariant: tylko Ścinawka Górna bez Saren.
- Na skutek tej łącznej rekomendacji nasz zabytkowy park jest jedyną działką w całym powiecie dotkniętą realizacją dwóch zbiorników jednocześnie – wyjaśnia w rozmowie z money.pl Martin M. Sobczyk, współwłaściciel Zamku Sarny.
Zabytki zagrożone
- Realizacja oznaczałaby całkowitą likwidację parku, gdzie jest 10 pomników przyrody, w tym ponad 300-letnie dęby, zabytkowa aleja drzew i pałac letni, którego obecna forma pochodzi z XVIII wieku, z pięknym malowidłem sufitowym – wylicza w rozmowie z money.pl Martin M. Sobczyk.
Zaniepokojenie wyraziła również podróżniczka, pisarka i dziennikarka Joanna Lamparska z fundacji Projekt Historia. - Zniweczona zostanie ciężka praca ludzi, którzy zdecydowali się zadbać o niechciane zabytki. Dwór Sarny to nie tylko sama bryła, to również piękny park, a także cudowny barokowy dom, nazywany popularnie pałacem, który stoi poniżej - argumentuje.
Właściciele pałacu wyrazili sprzeciw. Tłumaczą, że realizacja tych koncepcji zniszczyłaby całą wieś i doprowadziłaby do likwidacji parku i pałacu letniego w Sarnach. "Na takie działanie nie pozwala ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami - ale ewentualna inwestycja przeciwpowodziowa odbywałaby się na podstawie tzw. specustawy wodnej, która daje inwestorowi ogromną przewagę nad nami" – alarmują.
Zapytaliśmy o tę kwestię Urząd Ochrony Zabytków. Jak wyjaśnia Anna Nowakowska-Ciuchera, kierownik wałbrzyskiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu, dotąd nie wpłynęło nas żadne oficjalne pismo w związku z tymi zbiornikami. Inwestor jest jednak zobligowany do uzyskania od Urzędu opinii w odniesieniu do dóbr kultury i obiektów wpisanych do rejestru.
- Z całą pewnością, jeśli znajdują się tam obiekty wpisane do rejestru zabytków, to nie mogą one ulec zniszczeniu z jakiegokolwiek powodu. Zniszczenie zabytku jest przestępstwem w świetle przepisów karnych – zaznacza w rozmowie z money.pl. - Należałoby w pierwszej kolejności ściągnąć z nich ochronę. Robi to minister i tylko wtedy, gdy obiekty nie mają wartości – podkreśla.
Uspokaja również, że choć wokół sprawy pojawiło się dużo zamieszania, to tryby procedury administracyjne jeszcze nie ruszyły. - Na razie powstała koncepcja, która wymagać będzie rzeszy opinii i będzie weryfikowana przez wojewodę. Na razie nie ma powodu do paniki - podkreśla.
500 osób do wysiedlenia?
Koncepcje Wód Polskich zostały nieformalnie opublikowane w internecie. Wcześniej, pod koniec marca, plany budowy zbiorników przeciwpowodziowych w całej Kotlinie Kłodzkiej w ogólnym zarysie zostały przedstawione radnym powiatu kłodzkiego.
Jak poinformowały nas Wody Polskie, wszelkie plany dotyczące budowy zbiorników przeciwpowodziowych na terenie województwa są zawarte w opracowaniu "Analiza zwiększenia retencji powodziowej w Kotlinie Kłodzkiej".
"Dokument, analizując stosunki wodne, przedstawia wiele wariantów zwiększenia ochrony przeciwpowodziowej. Jest to materiał wstępny i będzie podlegał dalszym opracowaniom naukowym. Istotnym elementem prac koncepcyjnych będą konsultacje z mieszkańcami" – zapewniła nas Anna Tarka, kierownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej w Wodach Polskich.
Odniosła się również do informacji, jakoby według tych koncepcji, prawie 500 osób w Ścinawce Górnej i Sarnach miałoby zostać wysiedlonych, a blisko 200 domów zburzonych.
"W mediach społecznościowych rozpowszechniane są informacje o rzekomych lokalizacjach zbiorników przeciwpowodziowych w Kotlinie Kłodzkiej. Udostępniono również niewiadomego autorstwa mapkę okolic Ścinawki Górnej w woj. dolnośląskim, sugerującą lokalizację budowli hydrotechnicznych. (…) Nie ma zgody na propagowanie niepotwierdzonych przez administratora gospodarki wodnej informacji związanych z analizą zasadności budowy ewentualnych kolejnych obiektów hydrotechnicznych ochrony przeciwpowodziowej w Kotlinie Kłodzkiej" – czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl