Według najnowszych danych Departamentu Stanu, przez ostatnie 30 miesięcy Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie pomoc o wartości 55,5 mld dolarów. Łączna pomoc z państw europejskich jest niewiele mniejsza, z Niemcami i Wielką Brytanią na czele. Polska, która również intensywnie wspiera Ukrainę, dostarczyła uzbrojenie o wartości co najmniej 3 mld dolarów.
"Rz" przypomina, że do Ukrainy trafiły liczne nowoczesne systemy uzbrojenia, takie jak czołgi Abrams i Leopard, systemy obrony powietrznej Patriot i Nasams, przeciwpancerne pociski Javelin, pojazdy opancerzone Stryker i Rosomak oraz samoloty F-16.
Dotychczas dostawy sprzętu wojskowego często pochodziły z amerykańskich magazynów, które następnie były uzupełniane dzięki zamówieniom od amerykańskich koncernów zbrojeniowych. Obecnie zamawiany jest także sprzęt, który trafi bezpośrednio z linii produkcyjnych do Ukrainy, jak zestawy Patriot produkowane przez RTX (dawniej Raytheon) czy amunicja artyleryjska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zachodnie koncerny zarabiają miliardy dolarów
Duża część amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy oznacza zamówienia u amerykańskich producentów zbrojeniowych. "Rzeczpospolita", która powołuje się na "Financial Times" podaje, że USA, w ramach niedawno przyjętych ustaw dotyczących pomocy dla Ukrainy, Tajwanu i Izraela, przeznaczyły prawie 13 mld dolarów na produkcję broni w pięciu największych amerykańskich koncernach obronnych: Lockheed Martin, RTX, Northrop Grumman, Boeing i General Dynamics. Część tych środków trafi także do ich poddostawców.
W Wielkiej Brytanii przeznaczono w ostatnich trzech latach 7,6 mld funtów na pomoc wojskową dla Ukrainy, co również stanowi istotne zamówienia dla sektora zbrojeniowego. Podobna sytuacja ma miejsce w Niemczech, gdzie deklaracje pomocowe sięgają ok. 10 mld dolarów, a część tych środków trafia do producentów amunicji, takich jak Rheinmetall.
Najwięcej zysków z tej pomocy trafi do amerykańskich potentatów zbrojeniowych, którzy dominują na rynku, jednak polski przemysł zbrojeniowy również odniósł korzyści. Prezydent Andrzej Duda wskazał, że Polska przekazała Ukrainie prawie 400 czołgów i ok. 1 tys. pojazdów opancerzonych, co wymusi uzupełnienie zapasów, na czym skorzystają polskie zakłady zbrojeniowe, takie jak Huta Stalowa Wola (PGZ). HSW podpisała również rekordowy kontrakt eksportowy na dostawę 54 armatohaubic Krab dla Ukrainy o wartości ok. 2,5 mld zł, najprawdopodobniej finansowany z zagranicznej pomocy - czytamy.
Podobna sytuacja miała miejsce z zestawami przeciwlotniczymi Piorun produkowanymi przez Mesko. Były wiceprezes firmy, Przemysław Kowalczuk, przyznał, że większość produktów sprzedanych Ukrainie była finansowana przez Zachód.
"Rz" wskazuje, że chociaż zachodni zastrzyk gotówki okazał się korzystny dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej, nie wszystkie obietnice polityczne dotyczące zakupów zostały spełnione. Na przykład, ogłoszone w kwietniu 2023 roku plany zakupu przez Ukrainę ok. 150 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak do tej pory nie zostały zrealizowane.
Radykalny wzrost obrotów odnotowała również Grupa WB, największy polski prywatny koncern zbrojeniowy. W 2023 roku jej obroty wzrosły o prawie 150 proc. do poziomu 1,5 mld zł, głównie dzięki eksportowi do Ukrainy. Siły Zbrojne Ukrainy nabywają m.in. amunicję krążącą Warmate i obserwacyjne bezzałogowce FlyEye. Większość środków na te zakupy pochodzi z pomocy zachodnich państw - podaje "Rzeczpospolita".
Jednak obecnie Ukraina coraz bardziej stara się kierować zamówienia do własnych firm zbrojeniowych. Według DefenseNews, przychody Ukrainian Defense Industry wzrosły w 2023 roku o ponad 70 proc., osiągając prawie 10 mld zł.