Takie są nieoficjalne ustalenia dziennika "South China Morning Post" z Hongkongu, z którym współpracował w tej sprawie portal Politico. Do "tymczasowego rozejmu" ma dojść podczas spotkania Donalda Trumpa z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem w sobotę, podczas szczytu G20.
Według dziennika Jinping zgodził się na spotkanie pod warunkiem, że Trump nie nałożył na towary z Chin kolejnych ceł. Amerykański przywódca zgodził się na to, choć nowe cła były już w drodze.
Miały one dotyczyć produktów wartych 300 mld dolarów rocznie - ostatniej już części chińskiego ekspoertu, który nie został jeszcze objęty dodatkowymi, karnymi taryfami - podaje Polska Agencja Prasowa.
Na razie dodatkowych ceł nie będzie, a możliwe jest porozumienie obu przywódców i dalsze negocjacje w sprawie wojny handlowej, w jaką wdały się te kraje. Jak jednak przyznają osoby, z którymi rozmawiał chiński dziennik, że deklaracje Donalda Trumpa w każdej chwili mogą jeszcze się zmienić.
Ostatnie amerykańskie cła ruszyły 1 czerwca. Produkty o wartości 200 mld dol., które do tej pory były objęte cłami 10-procentowymi, zostaną objęte cłami 25-procentowymi. Taka stawka zostanie także nałożona na towary, na które do tej pory Stany nie nałożyły ceł, o wartości 325 mld dolarów.
W styczniu ubiegłego roku prezydent USA podpisał zarządzenie o cłach na importowane panele słoneczne i duże pralki. A to był dopiero początek. Już na początku marca zapowiedziano cła na stal i aluminium, które bardzo szybko wprowadzono.
Chiny odpowiedziały w kwietniu kontr-cłami. Te wywołały kolejny krok USA, czyli 25-procentowe cła na produkty wysokich technologii o wartości 50 mld dol., które weszły w życie w czerwcu. Ogłoszone w niedzielę kolejne cła na Chiny były już wcześniej zapowiadane przez Waszyngton.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl