Z badania wynika ponadto, że 30 proc. mikro, małych i średnich firm spośród wszystkich 500 ankietowanych przedsiębiorstw miało w ciągu pierwszego półrocza kontrahentów zalegających z płatnością za towar lub usługi ponad 60 dni. Kwartał wcześniej było to 33 proc., a przed rokiem 35 proc.
Najgorzej pod względem ściągania należności wypadają średnie firmy, czyli zatrudniające od 50 do 249 osób. Kłopoty z tym ma aż 46 proc. przedsiębiorstw. Według szefa BIG InfoMonitoru są coraz bardziej zdeterminowane do działania, aby zmienić ten stan rzeczy. Jak chcą to zrobić?
– Deklarują, że więcej czasu niż wcześniej poświęcają na rozmowy z dłużnikami o konieczności płatności na czas. Podejmują też aktywniejsze działania – inicjują współpracę z zewnętrznymi partnerami m.in. firmami windykacyjnymi, kancelariami prawnymi czy BIG-ami prowadzącymi rejestry dłużników – tłumaczy Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, cytowany w komunikacie.
Pokłosie wojny
Nie tylko pandemia i wysoka inflacja dają w kość firmom. Coraz mocniej robi to również wojna w Ukrainie. Jak wskazuje BIG InfoMonitor, 12 proc. przedsiębiorstw z sektora MŚP odczuwa jej skutki. Najbardziej narażony na turbulencje jest transport (problem ma 18 proc. firm), a najmniej — handel (8 proc. ankietowanych mówi o negatywnym wpływie wojny na biznes). Jednocześnie aż 9 proc. ankietowanych z tej gałęzi gospodarki wskazuje, że teraz może funkcjonować jeszcze bardziej intensywnie.
Z drugiej strony handel jest branżą, która sama ma najwięcej nieopłaconych w terminie zobowiązań wobec banków i dostawców – wynika z danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK. Na koniec marca było to blisko 7,8 mld zł, choć w ciągu I kwartału kwota ta spadła o 0,65 mld zł (8 proc.). Niesolidnych płatników firm, aktywnych, zawieszonych i zamkniętych przybyło jednak od 2,6 tys. do 74,2 tys.
Przeterminowane zobowiązania przemysłu przekraczają 6,5 mld zł. Dobry czas ma budownictwo, które pomniejsza swoje zaległości w bankach i u kontrahentów — w I kw. br. zaległości budownictwa obniżyły się o 0,5 mld zł (9 proc.) do niecałych 5,4 mld zł.
Trzy największe sektory: handel, przemysł i budownictwo, które teraz obniżają zaległości wobec dostawców i banków, przez cały zeszły rok zwiększały długi, odpowiednio o 5, 20 i 15 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem w usługach
Gwałtownie rosną zobowiązania finansowe firm usługowych. Zaległości pięciu sekcji (w tym: działalność profesjonalna, naukowa i techniczna, działalność w zakresie usług administrowania i działalność wspierająca, działalność finansowa i ubezpieczeniowa, pozostała działalność usługowa, działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją) przez dwa poprzednie lata rosły rocznie o niecałe 0,5 mld zł (14 proc.). W tym roku w trzy miesiące wzrosły o połowę – z 3,75 do 5,6 mld zł.
– Mimo wszelkich starań, biznesom usługowym ciężko jest całkowicie uniknąć tego, jak pandemiczne obostrzenia czy zmiany nawyków konsumenckich przekładają się na ich wyniki. Rozpowszechnienie się pracy zdalnej plus nakręcane przez inflację cięcie wydatków przez konsumentów i firmy, zaczęły uwidaczniać się szczególnie we wzroście zaległości podmiotów odpowiedzialnych za obsługę biznesu – wyjaśnia Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.
Długi wszystkich firm zwiększyły w tym czasie wartość o niecałe 2 proc.