Wielu przyszłych kredytobiorców, którzy planują w najbliższym czasie sfinansować za pomocą kredytu wydatki, zastawia się nad tym, jak obecna sytuacja związana z wojną w Ukrainie, może wpłynąć na ich zdolność kredytową.
Eksperci Totalmoney przeanalizowali elementy, które wpływają na zdolność kredytową konsumentów. Jak wyjaśnia Maciej Kazimierski z Totalmoney – bank bierze na siebie ryzyko kredytowe. Czym jest to ryzyko?
Bank ponosi ryzyko kredytowe
Bank musi brać pod uwagę możliwość, że kredytobiorca nie będzie w stanie spłacać w ratach swojego zobowiązania. Na jego poziom wpływa kilka czynników:
- ryzyko rynkowe (wpływ bieżącej sytuacji gospodarczej);
- ryzyko operacyjne (związane z działalnością banku);
- ryzyko stopy procentowej (poziom inflacji);
- ryzyko aktywne (dotyczące strat finansowych banku, wynikających z nieuregulowania przez kredytobiorcę jego zobowiązań);
- ryzyko pasywne (przedterminowe wycofanie przez klientów środków zdeponowanych w banku).
Jak zauważa ekspert Totalmoney – banki biorą pod uwagę też ryzyko akceptowalne (oznacza ono akceptowalny przez bank poziom zagrożenia stratą finansową) i ryzyko nieakceptowalne (czyli poziomie zagrożenia stratą finansową, która jest nie do zaakceptowania dla banku).
W przypadku oceniania zdolności kredytowej klienta banki biorą pod uwagę ryzyko aktywne. Ten rodzaj ryzyka analizowany jest właśnie w przypadku oceny zdolności kredytowej i wiarygodności finansowej potencjalnego kredytobiorcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co biorą pod uwagę banki, oceniając naszą zdolność kredytową?
Banki biorą pod uwagę sytuację finansową osoby składającej wniosek o udzielenie kredytu. Oceniane są dochody, koszty utrzymania, wysokość innych zobowiązań finansowych kredytobiorcy (np. alimentów czy innych spłacanych kredytów i pożyczek), liczba osób pozostających na jej utrzymaniu czy stabilność zatrudnienia (np. okres zatrudnienia u obecnego pracodawcy czy sposób zatrudnienia). Ocena zdolności kredytowej ma dać odpowiedź na pytanie, czy potencjalny kredytobiorca podoła spłacie zobowiązania, które chce zaciągnąć – informuje Totalmoney.
Czy wojna w Ukrainie odboje się na naszej zdolności kredytowej?
Wojna w Ukrainie odbija się na sytuacji gospodarczej, nie tylko Ukrainy i Rosji, ale ma też wpływ globalny. Chodzi głównie o ceny energii, które później wpływają na wzrost cen produktów usług i na inflację.
W sytuacji, w której Rosja i Białoruś otoczone są kordonem zachodnich sankcji, to jak zauważa Maciej Kazimierski, w specyficznych przypadkach rosyjska agresja może mieć niebezpośredni wpływ na zdolność kredytową obywatela Polski.
Jeżeli np. wnioskodawca pracuje w firmie transportowej lub importującej towary z krajów zza naszej wschodniej granicy, to według kredytodawcy może to mieć negatywny wpływ na przyszłe dochody osoby ubiegającej się o finansowanie. Tym samym może przełożyć się na to, że zdolność kredytowa takiej osoby będzie niższa i albo bank odmówi jej udzielenia kredytu, albo uzależni zgodę od spełnienia dodatkowych warunków (np. wykupienia ubezpieczenia na wypadek utraty pracy czy przystąpienia do kredytu innej osoby) – czytamy w analizie eksperta Totalmoney.
Takich niebezpośrednich wpływów, jak zauważa ekspert, może być więcej. Jak zauważa Kaźmierski – NBP walczy z inflacją, podnosząc stopy procentowe, a to ma wpływa na rynek kredytów hipotecznych. Inflacja w pewnym stopniu wynika z sytuacji geopolitycznej, więc wysokie ceny energii spowodowane działaniami Rosji, rykoszetem mogą odbić się na rynku kredytów hipotecznych i zainteresowaniu nimi Polaków.