Możliwość zablokowania unijnych dotacji z Krajowego Funduszu Odbudowy - w tym 24 mld euro bezzwrotnych dotacji i 12 mld pożyczek - może zagrozić także realizacji sztandarowego programu PiS, czyli Polskiego Ładu.
Jak podaje ''Rzeczpospolita'', z szacunków ING Banku Śląskiego wynika, że środki z Funduszu Odbudowy to około 1 proc. polskiego PKB. - Bez tych środków nasza gospodarka będzie rosła wolniej, a dynamika PKB może być niższa o ok. 0,5 pkt proc. - komentuje Rafał Banecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego na łamach ''Rzeczpospolitej''.
Tymczasem zdaniem przedstawicieli rządu ewentualna utrata unijnych funduszy nam nie zaszkodzi. Według Adama Glapińskiego, prezesa NBP zarówno transformację energetyczną, jak i rozwój energetyki atomowej, jesteśmy w stanie sfinansować sobie sami.
Za wyrok TK wszyscy zapłacimy
Tymczasem ekonomiści uważają, że bez wsparcia UE inwestycji będzie mniej i będą kosztowały nas dużo więcej wyrzeczeń. - Trudno znaleźć powody, dla których mielibyśmy rezygnować z tego wsparcia - dodaje Rafał Benecki.
Według Sławomira Dudka, głównego ekonomisty Fundacji FOR, środki z Funduszu Odbudowy dałyby także oddech finansom publicznym, które zadłużyliśmy w czasie kryzysu. Brak tych pieniędzy to większy deficyt, większy dług lub wyższe podatki i cięcia innych wydatków. - Wyrok TK stawia też pod znakiem zapytania kwestie całego budżetu unijnego, a to są już ogromne środki - dodaje Dudek.
Przypomina, że łącznie na lata 2021–2027 pula funduszy UE dla Polski to ok. 770 mld zł (łącznie z KPO i polityką rolną). Brak tych pieniędzy może przyczynić się nie tylko do obniżenia dynamiki PKB (nawet o 1–2 pkt procentowe rocznie), ale także do obniżenia naszej wiarygodności kredytowej przez międzynarodowe agencje ratingowe.
Polska może stracić wiarygodność
Z kolei zdaniem Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców w Polsce, którego cytuje ‘’Rzeczpospolita’’, orzeczenie TK może spowodować, że będziemy postrzegani jako kraj bardziej ryzykowny do inwestowania.
To oznacza, że zagraniczne przedsiębiorstwa mogą mniej chętnie inwestować w Polsce, tymczasem nasz kraj tego bardzo potrzebuje, grozi to także destabilizacją kursu walutowego. Mogliśmy to zaobserwować w ostatnich dniach, gdy złoty się osłabiał, mimo że NBP niespodziewanie podniósł stopy procentowe.
Kryzys energetyczny. Sasin: jesteśmy bezpieczni
Według ekonomistów wojna z Brukselą w kwestiach prawnych to także droga do polexitu. A w takim przypadku konsekwencje gospodarcze to byłyby o wiele poważniejsze. Organizacje biznesowe apelują więc do rządu o porozumienie z KE.