Sławoj Leszek Głódź biskupem polowym był 13 lat. Wcześniej odbył w armii 2-letnią służbę zasadniczą. Razem daje to 15 lat. Tymczasem, jak już pisaliśmy, MON w odpowiedzi na nasze pytania o wysokość świadczeń wojskowych, na jakie może liczyć duchowny, mówi o 35 latach.
"Biskup generał Leszek Sławoj Głódź, zgodnie z ustawą z dnia 10 grudnia 1993 r. o zaopatrzeniu żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin (Dz.U. 2019, poz. 289) jak każdy zwolniony z zawodowej służby wojskowej generał z pełną wysługą emerytalną powyżej 35 lat i w zależności od posiadanego stopnia może otrzymać emeryturę wojskową w przedziale od 10,760 zł do 17,725 zł brutto" - czytamy w przesłanym do nas komunikacie.
Świadczeniami, jakie pobiera duchowny zainteresowaliśmy się po premierze filmu braci Sekielskich "Tylko nie mówi nikomu". Wtedy ponownie zrobiło się głośno o arcybiskupie. W sieci posypały się komentarze, a wśród nich ten o wysokości generalskiej emerytury hierarchy.
Po oficjalnej odpowiedzi resortu obrony - cytowanej wyżej - już 21 maja zapytaliśmy skąd te 35 lat? Jednak do dziś i mimo kolejnych zapewnień, że odpowiedź otrzymamy już za chwilę, do czasu opublikowania tego artykułu nic nie dostaliśmy. Świadczeniami żołnierzy zajmuje się Wojskowe Biuro Emerytalne (WBE).
Sprawdź: "Kościół to nie sklep, nie mamy cennika". Co łaska, czyli ile kosztują pogrzeb, chrzest i ślub
Próbowaliśmy dowiedzieć się, gdzie podziało się 20 brakujących lat wysługi. To bardzo istotne, bo emerytura wojskowa przysługująca po 15 latach służby, wynosi 40 proc. ostatniej pensji. Po 35 latach jest to już 75 proc. ostatniej wypłaty. WBE odesłał nas jednak do MON, a resort milczy.
Mnogość dodatków
- Jak ustaliłem uposażenie generała dywizji w 2004 r. czyli wtedy kiedy z wojskiem żegnał się biskup Głódź, było na poziomie około 9,3 tys brutto. Gdyby liczyć tylko te realnie spędzone w wojsku 15 lat, biskup otrzymywałby około 40 proc. z tego ( ok. 3,7 tys. zł ). To oczywiście nie wszystko, bo są jeszcze dodatki do uposażenia, które częściowo są uznaniowe i one też zaliczane są do tej podstawy - mówi pułkownik Henryk Budzyński, sekretarz generalny Związku Żołnierzy Wojska Polskiego.
Ich wysokość jednak trudno wyśledzić i próbować określić. - One ogłaszane są w rozkazach dowódców. Trzeba by je dokładnie prześledzić, bez tego nie dojdziemy do niczego, choć byśmy na głowie stawali - podsumowuje pułkownik. Jak duże by one jednak nie były, to w sumie nie podwyższą emerytury z 3,7 tys. zł do ponad 10 tys.
O pomoc poprosiliśmy adwokata Piotra Modzelewskiego specjalizującego się w sprawach związanych ze świadczeniami emerytalnymi dla żołnierzy. Nasz rozmówca zastrzega, że opierał się głównie na zapisach ustawy. Wszystko dlatego, że z informacji podanych przez MON, które są dość ograniczone, nie wiele można wywnioskować.
- Zgodnie z ustawą emerytowi odchodzącemu po 15 latach, dolicza się na jego wniosek do wysługi emerytalnej, okresy przypadające po zwolnieniu ze służby - mówi Modzelewski. Biskup z wojskiem rozstał się w 2004 r. Od tego czasu minęło już 15 lat. Dodając zatem to do wysłużonych 15, mamy już w sumie 30 lat. Ale gdzie kolejne 5 lat?
Jak zauważa prawnik, odpowiedź z ministerstwa nie jest precyzyjna. Napisano, że otrzymuje emeryturę taką, jak każdy zwolniony z zawodowej służby wojskowej generał z pełną wysługą emerytalną powyżej 35 lat.
Kuria nie odpowiada
Może tu zatem nie chodzić o lata, ale maksymalny wymiar emerytury, obliczany w oparciu o lata pracy przed i po służbie. - Wymiar emerytury wzrasta m.in. za każdy rok okresów składkowych poprzedzających służbę o 2,6 proc, nie więcej jednak niż za trzy lata tych okresów. Za pozostałe lata wzrasta o kolejne 1,3 proc., a nieskładkowe 0,7 proc.
Zakładając, że biskup Głódź ma 40 - 50 lat aktywności zawodowej za sobą, łatwo tu doliczyć z okresów przed służbą odpowiednią wartość procentową podnosząca podstawę.
- Jeśli biskup Głódź, poza 15 latami służby, miał 20 lat innych okresów składkowych podlegających zaliczeniu, jego emerytura wynosić będzie 40 proc. + 3 x 2,6 proc + 17 x 1,3 proc. co da blisko 69,9 proc. Gdyby okresów składkowych było za 24 lata, otrzymywałby on emeryturę maksymalną, czyli w wysokości 75 proc. ostatniej pensji - mówi Modzelewski.
Rzecz jednak w tym, że to nie dzieje się z automatu. Emerytowany musi zawnioskować - tak zapisano w ustawie - o zaliczenie dodatkowych lat. Taki, pozytywnie rozpatrzony wniosek, podnosi wartość emerytury o niemalże połowę. Czy tak zrobił biskup Głódź?
Odpowiedzialny w Kurii Metropolitalnej w Gdańsku za kontakty z mediami ksiądz Rafał Starkowicz, dyrektor Centrum Informacji Archidiecezji Gdańskiej, nie odbierał telefonów i nie odpowiedział na wiadomości SMS. Pierwszy raz próbowaliśmy się z księdzem skontaktować 17 maja.
Tego możemy się zatem nie dowiedzieć. Pewne jest jednak, że na emeryturze pieniądze będa duchownemu potrzebne, by utrzymać okazałą posiadłość w Bobrówce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl