"Fakt" pisze wprost: szukanie dachu nad głową w Warszawie to koszmar. "Znaleźć zadbaną i wolną kawalerkę w stolicy, to jak wygrać los na loterii", a poza tym "prawie wszystko już zaklepane". Student, który chciałby zamieszkać na Powiślu, miesięcznie musi mieć kwotę 4,6 tys. zł. W pobliżu stacji kolejowej (i metra) Warszawa Gdańska nieduże mieszkanie wynajmowane jest za 6,5 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkanie do wynajęcia nie dla każdego. Wymagania właścicieli
Dziennik opisuje, jak dzwoniąc pod kolejne numery z ogłoszeń mieszkań za niewygórowane pieniądze, raz za razem słyszał "zarezerwowane". Gdy już się udało znaleźć wolne lokum, "odbiera kobieta, która potwierdza - jest wolna kawalerka. To jednak oferta nie dla każdego".
"Chodzi o studenta? Cóż... Wolałabym, żeby to była dziewczyna... Dlaczego? Chodzi o czystość" - powiedziała przez telefon właścicielka kawalerki w Śródmieściu.
Jak zaznacza "Fakt", "dopisek 'tylko dla dziewczyn' można znaleźć przy wielu ogłoszeniach. Sporo właścicieli nie chce zwierząt, jeszcze inni - palaczy. Wiele osób z góry zastrzega, że podpisze umowę wyłącznie z osobą pracującą".