Andrzej Duda oświadczył w czwartek, że jest za tym, aby Wigilia była dniem wolnym od pracy. Podkreślił, że pozytywne opinie o tej propozycji słyszał np. gdy robił zakupy w sklepach. Jednak te opinie się zmieniły, bo - jak ocenił - ustawa w ostatecznym kształcie nie jest korzystna dla pracowników.
Prezydent wskazał, że w uchwalonej ustawie w ostatecznej wersji doszło do istotnych zmian w porównaniu do pierwotnego projektu. Nie podoba mu się, że trzy niedziele poprzedzające święto mają być dniami pracującymi. - Nam się to po prostu nie opłaca i czujemy się trochę oszukane - cytował osoby pracujące w handlu, z którymi rozmawiał.
Ubolewam, że nie przeprowadzono konsultacji społecznych. Szkoda tego, bo powinno się tak stać. To wysłuchanie państwa głosów dla mnie będzie istotną informacją, jaki jest punkt widzenie tych, którzy reprezentują społeczeństwo i rynek pracy - stwierdził prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Duda podkreślił, że po uchwaleniu przez parlament ustawy sytuacja uległa poważnej zmianie i jego nastawienie się zmieniło.
Po ostatecznym przegłosowaniu projektu, te same osoby, które wcześniej rozmawiały ze mną i mówiły, że są zwolennikami tego rozwiązania, powiedziały mi: wie pan co, panie prezydencie, w takim układzie to nam się po prostu nie opłaca. Ta sytuacja uległa delikatnie mówiąc zmianie, a także i mój stosunek do tego uległ niejakiemu zawieszeniu. I zastanawiając się, nad tym, co ja z tą ustawą zrobię, postanowiłem zaprosić państwa na spotkanie, żeby państwa zapytać: jak państwo to widzicie, jaka jest państwa ocena - oświadczył prezydent do zaproszonych gości.
Decyzję ws. Wigilii Sejm podjął 6 grudnia. Ostatecznie przyjęto, że dzień ten będzie wolny od pracy dopiero od przyszłego roku, a trzy niedziele grudniowe - przed Wigilią - będą handlowe. Jest jednak zastrzeżenie: ten sam pracownik nie będzie mógł pracować w każdą z nich.
Na to, że prezydent podpisze ustawę liczy minister pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, która wyszła z pomysłem wolnej Wigilii przygotowała projekt ustawy. - Mam nadzieję, że posłucha głosu Polaków, którzy w ogromnej większości chcą wolnej Wigilii - powiedziała minister w TVP Info 11 grudnia.
- 85 proc. Polaków popiera projekt dotyczący Wigilii wolnej od pracy zwłaszcza, że w Senacie udało się dojść do porozumienia. Pracujące niedziele będą zaledwie maksymalnie dwie. Ta ustawa daje wszystkim Polakom wolną Wigilię. Zabezpiecza, by nie mogli pracować więcej niż dwie niedziele w grudniu - wskazała.
Prezydent nie będzie się spieszył z decyzją?
Po przyjęciu jej przez Sejm ustawa trafiła na biurko prezydenta. Już wcześniej było wiadomo, że pomysł zwiększenia liczby niedziel handlowych w grudniu Andrzejowi Dudzie się nie podobał. Pałac Prezydencki oświadczył, że prezydent podejmie decyzję po konsultacjach społecznych.
Zostały one zorganizowane 12 grudnia. Na spotkanie zaproszeni zostali przedstawiciele pracowników, przede wszystkim związków zawodowych i organizacji reprezentowanych w Radzie Dialogu Społecznego, a także przedstawiciele pracodawców.
Jeszcze 6 grudnia Małgorzata Paprocka, prezydencka minister, poinformowała, że gdyby nowelizacja zakładała tylko wprowadzenie wolnej Wigilii, bez zwiększenia liczby niedziel handlowych w grudniu, prezydent nie miałby żadnych wątpliwości i by ją podpisał.
Lewica została trochę ograna przy tym projekcie, bo chciano zrobić na pewno coś pozytywnego dla pracowników, szczególnie tych, którzy świadczą pracę w handlu. Ale do ustawy wprowadzono dodatkowy dzień pracy i to w zupełnie innym wymiarze, bo przecież w Wigilię nawet duże sklepy są czynne krócej, to nie jest praca do godz. 22 czy 23, jak w niedzielę handlową. Pytanie, czy to jest zmiana korzystna dla głównych zainteresowanych - mówiła szefowa Kancelarii Prezydenta.
Dodała, że skoro nowe przepisy będą obowiązywały dopiero od przyszłego roku, prezydent nie ma presji czasowej. Wówczas zapewniła też jednak, że Andrzej Duda będzie chciał jak najszybciej przesądzić losy tej ustawy.