Martyna Zastawna jest pionierką rozwiązań opartych na naprawie. Jej pomysły na biznes i proekologiczne zaangażowanie były wielokrotnie nagradzane. Magazyn "Forbes" uznał ją za jedną z najbardziej wpływowych, a amerykański Departament Stanu za jedną z 15 najbardziej obiecujących kobiet w biznesie. Wykładowczyni Akademii Leona Koźmińskiego, ambasadorka LG oraz mentorka dla przedsiębiorców opowiada Money.pl o swoim pomyśle na biznes oraz prośrodowiskowej zmianie, jaka w ostatnich latach zaszła w producentach i konsumentach.
Rozmowa z Martyną Zastawną, założycielką woshwosh:
Maciej Sierpień: Brudne buty stały się dla ciebie inspiracją do założenia woshwosh, firmy, która z sukcesem zajmuje się czyszczeniem i naprawą obuwia. Jak to się stało, że nikt wcześniej nie dostrzegł potencjału prowadzenia tego rodzaju biznesu?
Martyna Zastawna: Możliwe, że podobne firmy istniały gdzieś na świecie, ale w 2015 r., kiedy zaczynałam ten temat zgłębiać, nie były widoczne w internecie. Myślę, że to, co stoi za unikatowością konceptu woshwosh, to połączenie usługi czyszczenia i naprawy butów z edukacją na temat zero waste. I w tym aspekcie jesteśmy pionierami. Nie tylko w kontekście firmy, która oferuje tego typu usługi, ale ogólnie w dziedzinie cyrkularności.
Skąd potrzeba stworzenia czegoś, co będzie odpowiedzialne społecznie i dobre dla środowiska? W 2015 r. idea zero waste nie była popularna, za to konsumpcjonizm miał się bardzo dobrze.
Już będąc dzieckiem, fascynowałam się ekologią. Chodziłam do gimnazjum o profilu ekologicznym, organizowałam w szkole zbieranie odpadów czy zbiórki dla schronisk. Dużo też czytałam na ten temat i jeszcze w liceum natknęłam się na ideę zero waste. Na tyle zafascynowała mnie alternatywa dla ówczesnego (i obecnego) sposobu konsumpcji, że nie mogłam o niej zapomnieć. Na studiach myślałam o tym, aby założyć fundację albo projekt, który szerzyłby wiedzę na temat zero waste. Jednak wciąż nie czułam, że będzie to miało realny wpływ. Szukałam rozwiązania, które poprzez edukację dotrze do jak największej liczby osób, które wprowadzi realną zmianę. Aż pewnego dnia wyjęłam z szafy brudne buty i nigdzie nie znalazłam miejsca, w którym mogłabym je wyczyścić…
Jak wyglądały początki woshwosh?
Były bardzo trudne. Mimo sceptycznych opinii mojej rodziny i znajomych o firmie pomysł już od pierwszego dnia spotkał się z dużym zainteresowaniem zarówno klientów, jak i mediów. A to sprawiło, że jako niedoświadczona 24-latka nie potrafiłam sobie poradzić z wieloma biznesowymi, managerskimi czy administracyjnymi sprawami. Po kilku miesiącach od startu myślałam nawet o tym, aby zamknąć firmę. Wtedy jednak zwyciężyła myśl, że skoro udało mi się przekonać kilka tysięcy osób w zaledwie kilka miesięcy do wprowadzenia idei zero waste w życie, to uda mi się poukładać firmę. No i się udało.
Jak dziś postrzegane jest woshwosh? Co się zmieniło w konsumentach i naszym myśleniu o zrównoważonym rozwoju i cyrkularności? Jak ewoluowało podejście biznesu do tego tematu?
W trakcie ostatnich 10 lat zaszła ogromna zmiana. Zero waste to pojęcie, które weszło do mainstreamu i coraz więcej osób decyduje się na bardziej odpowiedzialne i zrównoważone życie. Jednak największa szansa pojawiła się w biznesie, z którym woshwosh najwięcej obecnie współpracuje. Ze względu na rosnącą świadomość społeczną, trendy, a przede wszystkim zmiany legislacyjne firmy muszą i zaczynają się transformować w stronę bardziej cyrkularnego modelu działania.
No właśnie, coraz więcej mówi się o modzie cyrkularnej. Czy jesteśmy już gotowi na recykling i upcycling używanych ubrań, tkanin i tworzyw?
Coraz bardziej, choć dla wielu konsumentów, ale też firm, to wciąż nowość. Problemem jest dostępność, cena i przede wszystkim brak odpowiedniej edukacji, czym jest recykling czy upcycling. Dlatego bardzo się cieszę, że coraz więcej marek podejmuje ten temat.
A czy świadomość, że działania jednostki na rzecz ochrony planety mają znaczenie, rośnie?
Absolutnie! Jest taka teoria, która mówi, że zmiana może zajść tylko wtedy, kiedy współpracują ze sobą trzy filary: rządy i organizacje, biznes oraz jednostki. Dodatkowo badania wykazują, że polecanie i chwalenie się ekologicznymi praktykami najlepiej zachęca do zmiany naszych znajomych.
Co konkretnie możemy zmienić w swojej codzienności?
Warto np. pamiętać o wyborze energooszczędnych urządzeń. Dobrym przykładem jest połączenie dwóch aspektów – mody i technologii. Wybierając inteligentną pralkę, która dozuje mniej wody, dobiera ruchy bębna i ilość środków do prania, nie tylko mniej szkodzimy planecie, ale również dbamy o nasze ubrania, wydłużając im życie.
Skoro o urządzeniach mowa, jesteś ambasadorką LG. Dlaczego zdecydowałaś się na tę współpracę?
W 2023 r. zostałam wybrana przez magazyn "Fortune" oraz Departament Stanu do grona 15 najbardziej obiecujących kobiet w biznesie i spędziłam ponad miesiąc w USA na spotkaniach z najbardziej wpływowymi kobietami ze świata biznesu. Podczas tych spotkań pytałam o najbardziej zrównoważone firmy i praktyki. Jedną z najczęściej wymienianych marek było LG. Napisałam na ten temat post na LinkedIn i Monika Siejewicz z LG, która już wcześniej mnie obserwowała, zaprosiła mnie na spotkanie.
Odbyłyśmy kilka długich rozmów m.in. na temat tego, co dobrego dla planety robi globalnie LG, a robi sporo, stosując np. podejście zrównoważonego cyklu, uwzględniając ekologiczne rozwiązania na każdym etapie życia urządzeń AGD – od produkcji i pakowania po użytkowanie i recykling. Zaczęłam testować produkty marki: inteligentną pralkę czy szafę parową LG Styler.
Z mojej perspektywy ciekawe jest poznawanie technologii, które pomagają mi w codziennym życiu. W obu tych urządzeniach zainteresował mnie potencjał pary wodnej, która ma wiele dobroczynnych cech. Zawdzięczamy jej jedną z najlepszych metod dezynfekowania odzieży – szybko wnika w tkaniny oraz usuwa z nich bakterie. W pralkach dzięki parze zwiększa się efektywność głębszego czyszczenia bez konieczności używania mocnych detergentów.
Jak biznes, a szczególnie koncerny, jak m.in. LG, mogą zmienić świat na lepsze? Czy są gotowe wziąć odpowiedzialność za swoje oddziaływanie na otoczenie?
To już nie jest kwestia tego, czy firmy są gotowe, one muszą być gotowe choćby ze względu na legislację. Uważam, że takie firmy jak LG mogą być świetnym przykładem dla rynku. Wdrażając inicjatywy odpowiedzialnej utylizacji produktów i pozyskiwania materiałów, LG pokazuje, w jaki sposób silne zaangażowanie na rzecz ludzi i planety może przyczynić się do lepszego życia nas wszystkich.
Podsumowując niejako naszą rozmowę, czy mając już tak duże doświadczenie, możesz przekazać po jednej radzie tym, którzy chcą budować swoje biznesy oraz konsumować odpowiedzialnie?
Kupujmy i produkujmy odpowiedzialnie. Przetwarzajmy, naprawiajmy to, co mamy i korzystajmy z tego jak najdłużej. I koniecznie opowiadajmy o tym innym. Kropla drąży skałę.
Płatna współpraca z marką LG