73 mln zł na starcie konferencji i już 77 mln zł w jej trakcie – tylu pieniędzy z ulicznych zbiórek doliczyli się sztabowcy WOŚP po godz. 21.30 w niedzielę. Nie ma co się przyzwyczajać do tej ostatniej liczby, bo ostateczny wynik zbiórek, który poznamy za kilka tygodni, będzie co najmniej dwa razy wyższy. Zresztą Orkiestra wcale nie przestała grać: nadal trwają licytacje, których pełną listę znajdziemy na tej stronie.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę grała po raz 28. - w tym roku pod hasłem "Wiatr w żagle". Pieniądze zbierało 170 sztabów w całym kraju i kilkadziesiąt kolejnych w różnych zakątkach świata. Na ulice z puszkami ruszyło 120 tysięcy wolontariuszy. Jerzy Owsiak podczas niedzielnej wieczornej konferencji podkreślał jednak, że Orkiestra gra w tym roku nie tylko dla polskiej służby zdrowia, ale też dla Australii. - To jest ta polska solidarność - podkreślał lider WOŚP.
Wynik zbiórki aktualizowany jest co jakiś czas na oficjalnej stronie WOŚP. Tak to wyglądało w ciągu dnia.
• na godzinę 10:00 wynosił 14 001 453 zł
• na godzinę 12:00 wynosił 17 739 683 zł
• na godzinę 14:00 wynosił 23 365 351 zł
• na godzinę 17:00 wynosił 33 765 587 zł
• na godzinę 18:00 wynosił 40 126 531 zł
Jednym z najbardziej wzruszających momentów tegorocznej edycji było przemówienie Magdaleny Adamowicz, żony tragicznie zmarłego w ubiegłym roku prezydenta Gdańska, podczas trójmiejskiego finału.
WOŚP to od lat setki mniejszych i większych koncertów, kiermaszów, maratonów oraz wszelkiej maści imprez artystycznych i sportowych. Odbywają się w całej Polsce, a niektórzy wolontariusze kwestują w bardzo nietypowych miejscach. Oczy ze zdziwienia przecierali miłośnicy gór, którzy zatrzymali się w schronisku PTTK na Kasprowym Wierchu. Pieniądze zbierali tam Justyna Kowalczyk i jej partner Kacper Tekieli.
- Przez 5,5h zebrałam około 4,8 tysiąca złotych - pochwaliła się Kowalczyk, która po kweście udała się do Strbskiego Plesa na trening - jak to napisała - "moich przyszłych olimpijek".
Rzecz jasna, nie był to jedyny sportowy akcent tej edycji Orkiestry. W dalszym ciągu można licytować przedmioty przekazane na aukcje przez sportowców lub spotkania z nimi. I tak, wylicytować można m.in. lunch z Robertem Lewandowskim, zdjęcie Roberta Kubicy z Grand Prix Włoch 2006 z autografem, wspólny trening z Joanną Jędrzejczyk, kurtkę Adama Małysza i rękawice bokserskie Adama Kownackiego.
Za spotkanie z Robertem Lewandowskim na ten moment trzeba zapłacić nieco ponad 40 tys. zł. Trening indywidualny z jego małżonką na razie wyceniany jest na ok. 10 tys. zł. To wszystko się zmieni, bo obie licytacje będą trwały jeszcze przez kilkanaście dni.
To nie koniec zbierania!
Niezwykła pamiątkę przekazała Olga Tokarczuk – replikę Medalu Noblowskiego. Jak już pisaliśmy, zaprojektował go Erik Lindberg. Na jego awersie widzimy profil fundatora nagrody - Alfreda Nobla wraz z datą jego urodzenia i śmierci zapisaną cyframi rzymskimi. Na rewersie znajduje się postać siedzącego pod wawrzynem młodego mężczyzny, który słucha i spisuje pieśń Muzy. Nad tym obrazkiem umieszczono pochodzącą z "Eneidy" Wergiliusza inskrypcję "Inventas vitam iuvat excoluisse per artes" (Pozwól nam ulepszyć życie poprzez sztukę).
Na kilkadziesiąt minut przez wielkim finałem najwyższa oferta na replikę medalu wynosiła 76 300 zł, a licytowało 41 osób. Koniec tej niezwykłej i jedynej w swoim rodzaju licytacji 28 stycznia.
Na apel Jurka Owsiaka głusi nie byli również politycy. Prof. Jerzy Buzek i Magdalena Adamowicz zaproszą zwycięzcę licytacji na spacer i obiad (odpowiednio – we Wrocławiu i Gdańsku), a Donald Tusk przekaże książkę ze specjalną dedykacją. Spotkania te potrwają kilka godzin. Z kolei reżyser Agnieszka Holland zaprosi zwycięzcę licytacji do pięknej Pragi aż na dwa dni.
"Zdobądź dwa dni z Agnieszką Holland w czeskiej stolicy. To w tym mieście znana reżyserka studiowała i kręciła ostatnio film. Agnieszka Holland często wraca do Pragi, bo jak podkreśla, to miejsce bliskie Jej sercu. Pani Agnieszka poszuka dla zwycięzcy aukcji najlepszych praskich atrakcji" – czytamy w ofercie. Licytować można jeszcze przez 19 dni. Na tę chwilę trzeba zapłacić 12 tys. zł.
A może trzy dni w spa w Pałacu Wiechlice z Magdą Różczką, Edytą Olszówką, Izą Kuną i Anią Dereszowską, czyli filmowymi Lejdis (10 165 zł, 14 dni do końca)? Albo dzień w Sadzie Najwyższym i obiad z prezes tej instytucji Małgorzatą Gersdorf (10 199 zł, 14 dni do końca)? To tylko przykładowe propozycje spośród setek innych. Bo nie trzeba licytować spotkania z gwiazdami za kilkanaście tysięcy złotych – równie dobrze można wspomóc Orkiestrę kupując książki, ubrania czy vouchery do restauracji. W tej grze liczy się każda złotówka!
Co rok to rekord
[ Początek Finałów WOŚP to 3 stycznia 1993 roku. Datki zbierano wówczas na leczenie chorób serca. Wolontariuszom udało się zebrać wówczas prawie 2,5 mln zł.
Sukcesem okazała się również kolejny Finał WOŚP. Podczas akcji 2 stycznia 1994 roku zebrano 4 mln zł. Zebrane pieniądze przeznaczono na pomoc szpitalom noworodkowym.
Kolejne lata przynosiły coraz to wyższe kwoty zbiórki. W 1998 roku po raz pierwszy przekroczono kwotę 10 mln zł, a ostateczna kwota zbiórki osiągnęła niespełna 12,5 mln zł.
W 2017 r. udało się przekroczyć pułap 100 mln zł. Czy w 2020 r. przebijemy zeszłoroczny rekord, kiedy to fundacja zebrała w sumie 175 938 717,56 zł? Historia pokazuje, że co roku udaje się zebrać więcej pieniędzy, więc aż trudno sobie wyobrazić, co będzie na końcu świata… i jeden dzień dłużej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl