Do zdarzenia, jak relacjonuje Polska Agencja Prasowa, doszło w momencie, gdy dziennikarze byli wyprowadzani z sali w Białym Domu, gdy zaczęło się tam posiedzenie gabinetu Bidena na temat inflacji, a także wzmacniania konkurencji na rynku.
Wówczas Peter Doocy, korespondent Fox News, krzycząc, zadał prezydentowi USA pytanie, czy uważa inflację za polityczne obciążenie. Joe Biden najwyraźniej myślał, że ma wyłączony mikrofon. I odparł z sarkazmem: "Nie, to wielki atut. Większa inflacja. Co za głupi sukinsyn".
Kolejna wpadka Joe Bidena
Jest to już drugi taki incydent w ostatnich dniach z udziałem Bidena i dziennikarzy stacji, która sympatyzuje z Partią Republikańską. I jednocześnie jest bardzo krytyczna wobec administracji obecnego prezydenta USA.
W minionym tygodniu powiedział — w podobnej sytuacji, przy "wyłączonym mikrofonie" — że reporterka Jacqui Heinrich zadała "głupie pytanie. Brzmiało ono: "dlaczego czeka na to, by Putin wykonał pierwszy ruch".
Inflacja w grudniu w USA osiągnęła 7 proc. w skali roku. To najwyższy poziom od 40 lat. Rosnące ceny są jednym z głównych problemów politycznych Bidena. Sondaże wskazują, że większość wyborców obwinia za inflację właśnie jego — informuje PAP.