Przed publikacją danych GUS ekonomiści Santander Bank Polska przewidywali, że wzrost cen obniżył się z 9,2 proc. rdr w styczniu do 8,6 proc. rdr. Konsensus rynkowy zebrany na koniec lutego wśród krajowych analityków wyniósł z kolei 8,1 proc. rdr.
"Zakładany przez nas spadek inflacji wynikał głównie z ujawnienia pełnych efektów Tarczy Antyinflacyjnej", przy wciąż bardzo silnej presji cenowej. W związku z nową falą wzrostu globalnych cen surowców w kolejnych miesiącach inflacja będzie znów narastać i może wg nas w okolicy maja i czerwca przekroczyć 10 proc. rdr" - pisali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Inflacja za luty 2022 r. wyniosła 8,5 proc.
W porównaniu ze styczniem poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie mieszkania (o 12,7 proc.), żywności (o 7,8 proc.) oraz transportu (o 9,9 proc.) podniosły wskaźnik inflacji odpowiednio o 3,19 pkt proc., 1,91 pkt proc. i 0,89 pkt proc. To one miały największy wpływ na inflację w kraju.
"W lutym br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie rekreacji i kultury (o 2,7 proc.), napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 1,2 proc.), zdrowia (o 1,2 proc.), łączności (o 1,4 proc.) oraz restauracji i hoteli (o 1,5 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,16 pkt proc., 0,08 pkt proc. i po 0,07 pkt proc. Niższe ceny w zakresie transportu (o 4,6 proc.) oraz żywności (o 1,1 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,44 pkt proc. i 0,28 pkt proc" - czytamy w komunikacie GUS.
Inflacja w marcu przebije 10 proc.?
- Spodziewamy się, że inflacja w najbliższych miesiącach będzie systematycznie przekraczać 10 proc. – pierwszy taki wynik możemy zobaczyć już za miesiąc. Dwucyfrowy wzrost na pewno wystąpi w kwietniu. W najbliższych miesiącach inflację będą podwyższać ceny paliw. W drugiej połowie roku podwyżki widoczne będą również wśród żywności oraz części innych towarów - przekonuje z kolei Jakub Rybacki, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- Efekt tarczy nie taki silny - podsumowuje krótko Marcin Czaplicki z PKO BP.
Inflacja w Europie wciąż bardzo wysoka
Przedsmak tego, co wydarzyło się z cenami w Polsce, mieliśmy już w zeszłym tygodniu w całej Europie. W Czechach padła psychologiczna bariera i inflacja jest tam już dwucyfrowa. Z 9,9 proc. skoczyła do 11,1 proc. Dość znacząco przebiła szacunki ekonomistów, którzy spodziewali się wyniku w okolicach 10,3 proc.
Ekonomiści PKO BP zauważają, że w Czechach najsilniej rosną koszty użytkowania mieszkania i ceny paliw. Drożyznę widać też w restauracjach.
Także na Węgrzech inflacja daje o sobie znać coraz mocniej. W lutym ceny wzrosły tam o 8,3 proc. wobec prognozowanych 8,1 proc. Tym samym nastąpiło przyspieszenie inflacji, która w styczniu wyniosła 7,9 proc.
Mniej zaskakujące były odczyty inflacji dla Niemiec (5,1 proc.) i Hiszpanii (7,6 proc.), choć i tam nie ma mowy o wyhamowaniu podwyżek cen. Na tle tych wszystkich krajów Norwegia ma stosunkowo najmniejszy problem (3,7 proc.), ale sytuacja się pogarsza (w styczniu norweskie CPI wyniosło 3,2 proc.).