Przedstawiciele sklepów zapewniają, że nie ma obawy, iż zabraknie produktów, jednak - jak wyjaśniają - "konsumpcja w ostatnich dniach nie była normalna".
"Wprowadzenie ograniczeń to środek zapobiegawczy" – mówi rzeczniczka sieci OKay, cytowana przez dziennik "Het Laatste Nieuws" i wyjaśnia, że sieci zależy na pełnych półkach, chce dać wszystkim klientom możliwość dokonania zakupu.
Ograniczenia w sprzedaży podstawowych produktów
Reporterzy portalu VRT NWS informują, że w wielu sklepach pojawiły się informacje o reglamentowanej sprzedaży. Dotyczy ona głównie mąki, oleju, warzyw w puszkach oraz papieru toaletowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Np. w belgijskich sklepach sieci Lidl można kupić maksymalnie dwa opakowania oleju lub puszek z warzywami oraz trzy opakowania papieru toaletowego. "Zauważamy, że medialne informacje o wojnie na Ukrainie zwiększają popyt i chcemy uniknąć sytuacji niedoborów" – powiedziała "HLN" rzeczniczka Lidla.
Tylko część sklepów reglamentuje
Jak informuje Belgijska Agencja Prasowa, pozostałe duże sieci, takie jak Aldi, Aveve czy Carrefour, nie zamierzają na razie wprowadzać żadnych limitów.
Również w Rosji, która rozpętała wojnę w Ukrainie, nastąpił nagły wzrost popytu na podstawowe produkty, takie jak cukier czy kasza gryczana. "Zamieszanie wokół dostaw jedzenia jest ekstremalnie emocjonalne" - mówił w piątek rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow. I dodawał, że Rosjanie nie mają absolutnie żadnego powodu, by biec do sklepów i wykupować towary. Część sklepów w tym kraju również wprowadziłą reglamentację.