Pełna nazwa nowego ciała brzmi: Komisja Śledcza do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od dnia 1 stycznia 2019 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Za uchwałą powołującą komisję głosowało 259 posłów. Przeciwko opowiedziało się 79 osób, a jedna się wstrzymała od głosu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Najpoważniejsza afera". Posłowie o aferze wizowej
W trakcie prac nad projektem uchwały politycy różnych formacji nie szczędzili gorzkich słów pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. – Afera wizowa to najpoważniejsza afera, do jakiej doszło w Polsce w ciągu 8 lat rządów PiS. "Najpoważniejsza", bo narażająca bezpieczeństwo obywateli Polski – stwierdziła posłanka Polski 2050 Aleksandra Leo.
Jej koleżanka z klubu parlamentarnego Ewa Schädler stwierdziła, że powołanie komisji jest konieczne w celu zweryfikowania, w jaki sposób doniesienia i śledztwa medialne odzwierciedlają stan faktyczny precedensu, w który zaangażowane miały być osoby obejmujące najwyższe urzędy i inne instytucje państwa. Proceder określiła jako "niczym rodem ze świata mafijnego".
Naszym obowiązkiem jest dokładnie wyjaśnić te wszystkie zdarzenia, które w ostatnich kilku miesiącach wstrząsnęły naszym krajem. Mamy nadzieję, że rzeczywiście chodzi o kilkanaście miesięcy, że takie działanie nie miało miejsca wcześniej, we wcześniejszych okresach rządu – powiedział poseł PSL Marek Biernacki.
Podkreślił, że unormowanie polityki wizowej będize możliwe tylko wtedy, gdy uda się ocenić skalę zjawiska handlu wizami. – Istotne jest ustalenie, czy zjawisko handlu wizami zostało wygenerowane wewnątrz polskich instytucji, czy miały na to wpływ instytucje państw trzecich, czy też pewnych innych organizacji, w tym organizacji przestępczych – zaznaczył.
Za powołaniem komisji śledczej w tej sprawie opowiedzieli się też politycy Konfederacji i Kukiz '15.
Czym jest afera wizowa?
Afera wizowa dotyczy zwiększonego sprowadzania do Polski imigrantów. Prokuratura Krajowa prowadzi w tej sprawie śledztwo wraz z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Dotyczy ono nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Śledczy zaznaczyli, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków.
Nieprawidłowości, które badają służby śledcze, dotyczą placówek dyplomatycznych Polski w: Hongkongu, Tajwanie, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach, Katarze oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Onet.pl ujawnił, że odwołany w sierpniu ze stanowiska wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.
Szef MSZ Zbigniew Rau zdecydował o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP oraz o zwolnieniu ze stanowiska i rozwiązaniu umowy o pracę z dyrektorem Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością w MSZ Jakubem Osajdą.
Eurostat wskazał, że w ciągu trzech ostatnich lat nasz kraj ściągnął blisko 2 mln nowych pracowników spoza UE.