Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Artykuł Sponsorowany
|
aktualizacja
Artykuł sponsorowany przez Fortis

Współpraca Polski i Ukrainy kluczowa w rozwoju logistycznej Europy

Podziel się:

Tocząca się wojna w Ukrainie wymusiła zmianę dotychczasowego sposobu przewozu ładunków. Zamknięcie ruchu morskiego na Morzu Czarnym i odcięcie przestrzeni powietrznej spowodowało, że znaczna część transportu odbywa się koleją. Jednym z najważniejszych punktów przeładunkowych i zarazem bramą Europy dla państw wchodu jest Sławków z działającymi tam firmami korzystającymi z linii szerokotorowej LHS. Jakie panująca na Ukrainie sytuacja niesie za sobą szanse i zagrożenia?

Współpraca Polski i Ukrainy kluczowa w rozwoju logistycznej Europy
(materiały partnera)

By zrozumieć realne skutki napaści Rosjan na naszego wschodniego sąsiada warto porównać ilości towarów transportowanych przed wojną. Rocznie łączny tonaż transportu wszystkich ładunków drogą kolejową w Ukrainie wynosił około 1 miliarda ton. Dla porównania w Polsce rocznie przewozi się tym sposobem 300 milionów ton – czyli prawie 4 razy mniej. Zamknięcie kluczowych portów i przestrzeni powietrznej zmusiło do praktycznie całkowitego przestawienia się na transport kolejowy w trybie natychmiastowym. To zaś oznaczało gigantyczny wzrost zapotrzebowania na usługi logistyczne firm, obsługujących transport kolejowy, kołowy i morski. Za doskonały przykład skutecznego wykorzystania tego potencjału może służyć polska firma Fortis Logistics Group z siedzibą w Sławkowie, której właściciele już od ponad 20 lat uczestniczą w procesie transportowym ze wschodu do Polski.

- Od dłuższego już czasu, żyjemy w niezwykle dynamicznej rzeczywistości. Pandemia bardzo zaszkodziła branży logistycznej, a teraz wybuch wojny w Ukrainie kompletnie odwrócił los wielu przewoźników. Jako główny sojusznik i brama do handlu z Unią Europejską zaczęliśmy przejmować transporty, które do niedawna całkowicie nas omijały, bo preferowano drogę morską. Stoimy w obliczu gigantycznej szansy dla Polski na rozwój infrastrukturalny i infralogistyczny. Przedsiębiorstwa, które będą potrafiły wykorzystać ten czas na inwestycje, będą tylko zyskiwały. Tragedia jaką jest wojna nie jest niczym pozytywnym, jednak pomagając Ukrainie możemy też na stałe wzmacniać nasze wzajemne relacje biznesowe – mówi Patryk Rożniewski, Prezes Zarządu Fortis Logistics Group Sp. z o.o.

Klęska urodzaju w logistyce

Dysproporcja w wolumenie transportowym, jaka ma miejsce po wybuchu wojny jest bardzo widoczna i wiele przedsiębiorstw poczyniło znaczne inwestycje w celu zwiększenia swoich mocy. Pomimo trudności post-covidowych i ograniczonej dostępności ciężarówek i wagonów, polskie firmy próbowały dostosować się do potrzeb Ukrainy przez zakup dodatkowych pojazdów, tworzenie nowych magazynów czy rozbudowę bocznic rozładunkowych. Wystarczy spojrzeć w jakim tempie rozwija i rozbudowuje się porty kontenerowe w Trójmieście, które mają wiodącą rolę w regionie bałtyckim. Mimo tego nie jesteśmy w stanie przyjąć całego wolumenu transportowego od Ukrainy.

Dziś Fortis Logistics Group to kilka wyspecjalizowanych spółek mogących kompleksowo obsłużyć każdego partnera ze wschodu - począwszy od rozładunku pociągów na środki transportu każdego rodzaju w Sławkowie, po transport towarów i kontenerów drogą morską. Wszystko dzięki skomunikowaniu przez Fortis Logistics Group portów z terminalami wzdłuż linii LHS. Jeden partner mogący pokierować całym procesem dostarczenia towaru do odbiorcy jest niezwykle konkurencyjny, ponieważ może pozwolić sobie na mniejsze marże przy jednocześnie pełnej kontroli jakości wszystkich etapów transportu. To stanowi kluczową wartość dla większości światowych dostawców czy producentów.

Historyczne perspektywy rozwoju dla Polski

W przypadku tak dużego zapotrzebowania na tranzyt ze wschodu na zachód przez Polskę, nie może obejść się bez odważnych decyzji związanych z rozbudową infrastruktury. Dziś możemy zaobserwować powstawanie kolejnych HUB-ów przeładunkowych. Wojna w Ukrainie dała swoisty impuls do tego, by śmielej wykorzystać szansę na przejęcie ładunków do tej pory wychodzących przez morze czarne na rzecz polskich portów. Należy pamiętać jednak, że po zakończeniu wojny prawdopodobnie wolumen transportowy znacznie spadnie. Oczywiście nie nastąpi to od razu ze względu na potrzebę powolnej odbudowy zniszczonej infrastruktury, jednak należy liczyć się z tym, że po jakimś czasie miliony ton towarów w ukraińskiej gospodarce znów trafią do ich rodzimych portów. Szacuje się jednak, że nasi sąsiedzi na stałe zwiększą transport na wypracowanej już trasie przez Polskę. Może to być około 5 – 10% więcej niż przed wojną – to uzależnione jest głównie od sytuacji na Morzu Czarnym. Pewne jest to, że z oczywistych przyczyn Ukraina nie będzie chciała współpracy z Rosją w żadnym aspekcie handlowo-gospodarczym, co siłą rzeczy przełoży się na przekierowanie kierunku biznesowego ku centralnej Europie.

Polska elastyczność podbija świat

Szansa na rozwój to jedno, ale liczy się też jej umiejętne wykorzystanie. Polskie firmy od lat pokazują, że mimo bardzo drastycznych zmian na świecie potrafią skutecznie zaadaptować się do nowej rzeczywistości. Spora elastyczność w działaniu i umiejętne zrozumienie potrzeb partnerów biznesowych – to cechy, które cały czas pozwalają nam na zdobywanie kolejnych rynków w Europie i poza jej granicami.

- Polacy na tle całej Europy wykazują się niezwykłą elastycznością. Pandemia wymogła na całym świecie zmianę działania – szczególnie w logistyce. Polskie firmy TSL bardzo szybko dostosowały się do panujących ograniczeń i wyzwań. Podobnie wyglądała sytuacja z wybuchem wojny. W sposób wręcz niezwykły zaangażowaliśmy się jako naród w pomoc napadniętym sąsiadom w początkowej fazie by gładko przejść do systematycznej współpracy na rzecz ułatwienia Ukrainie handlu z resztą Europy. Dziś nie tylko jesteśmy uznanym partnerem, ale także umiemy inwestować w swój rozwój. Jako Fortis Logistics Group dokonaliśmy bardzo dynamicznego wzrostu naszych możliwości w tak trudnych ostatnich latach głównie dzięki wykorzystywaniu wcześniejszych doświadczeń we współpracy z Ukrainą - mówi Patryk Rożniewski, Prezes Zarządu Fortis Logistics Group Sp. z o.o.

Intermodalność przyszłością świata

Tym co dodatkowo pomaga takim firmom jak Fortis Logistics Group w ostatnim czasie, jest wzrost popularności przewozów intermodalnych, które opierają się na kontenerach jako środku transportu. Dzięki uniwersalności tego typu opakowania możliwe jest bardzo szybkie przetransportowanie go z jednego środka lokomocji na drugi bez przeładunku zawartości. Wagony wjeżdżające do Sławkowa mogą być bez z zbędnej zwłoki przeniesione na dowolny środek transportu i przewiezione do konkretnych lokacji docelowych. Powstające nowe i rozbudowujące się HUBy wykorzystują technologię intermodalu. Fortis Logistics Group łączy konwencjonalny transport z intermodalem dzięki posiadanemu terminalowi. Oznacza to, że w jednym miejscu można przeładować towar do nowoczesnego kontenera intermodalnego z konwencjonalnych wagonów ze Wschodu lub na odwrót. To łączenie dwóch rodzajów logistyki, ułatwiające transport. Technologia ta oszczędza wiele czasu i pieniędzy, a przy tym zapewnia jakość i bezpieczeństwo zawartości od punktu nadania do punktu odbioru włączając w to transport kołowy, kolejowy i morski.

Podsumowując, zarówno naturalne zdolności adaptacji, technologia i położenie geograficzne sprawiają, że polska logistyka może mieć przed sobą bardzo dobre lata.

Łukasz Bąk - StadlerMedia.pl

Artykuł sponsorowany

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl