Biznesman Guillermo Söhnlein, współzałożyciel firmy OceanGate, do 2050 r. chce wysłać 1000 osób w kosmos, a dokładniej na planetę Wenus. W rozmowie z amerykańskim serwisem Insider ujawnił plany dotyczące swojego nowego projektu - Humans2Venus. Biznesman nie ukrywa, że jest to jego dziecięce marzenie.
Myślę, że od kiedy miałem 11 lat, kierowałem się chęcią uczynienia ludzkości gatunkiem wieloplanetarnym. Miałem powtarzające się marzenie o byciu dowódcą pierwszej marsjańskiej kolonii – wspomina współzałożyciel OceanGate.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy plan współzałożyciela OceanGate. Podróż na Wenus
Wenus jest najcieplejszą planetą w układzie słonecznym. Jej atmosfera jest przepełniona dwutlenkiem węgla. Również ciśnienie atmosferyczne jest miażdżące. Współtwórca Titana nie widzi jednak przeszkód, by ludzkość mogła się tam osiedlić.
To ambitne, ale myślę, że jest to też wykonalne do 2050 r. - powiedział w rozmowie z Insiderem.
Zdaniem Guillermo Söhnleina około 50 km od powierzchni Wenus znajduje się cienka warstwa atmosfery, gdzie ludzie mogliby teoretycznie przetrwać, ponieważ temperatury są niższe, a ciśnienie mniej intensywne.
Söhnlein twierdzi, że gdyby udało się zaprojektować stację kosmiczną odporną na kwas siarkowy zawarty w chmurach, na planecie Wenus mogłyby kiedyś zamieszkać setki, a nawet tysiące ludzi – relacjonuje Insider.
Katastrofa Titana
22 czerwca firma OceanGate poinformowała o tragicznym zakończeniu podwodnej eksploracji. Szczątki batyskafu Titan wykryto w odległości ok. 500 m od wraku Titanica dzięki zdalnie sterowanemu pojazdowi podwodnemu.
Przypomnijmy, że na pokładzie Titana znajdowało się pięć osób. W katastrofie zginęli: dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.