Ul. Gietkowska 5 w Olsztynie. Pod tym adresem działają, lub działały firmy Tomasza Kaczmarka, znanego jako agent Tomek.
Wśród jego biznesów jest m.in. Instytut Neurorehabilitacji Animus, które oferuje m.in. elektrostymulację, krioterapię, terapię falą uderzeniową i masaże. Firma prowadzi też turnusy rehabilitacyjne dla osób z chorobami neurologicznymi czy po urazach.
Czytaj także: Agent Tomek zatrzymany. Komentarz żony
W tym samym budynku, pomiędzy gabinetami zabiegowymi, znajduje się hotel Salwator, należący do spółki, której prezesem jest Tomasz Kaczmarek. Hotel nie ma tradycyjnej recepcji, ale można go zarezerwować przez portale rezerwacyjne.
Pokoje są przestronne i przystosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Często korzystają z nich opiekunowie pacjentów, leczących się w instytucie Animus. Na popularnym portalu z rezerwacjami online hotel ma 46 opinii. 23 gości uznało swój pobyt za bardzo udany. Średnia ocen - 7,7 na 10.
Na tyłach budynku Agent Tomek otworzył włoską restaurację Pesto. Dania obiadowe kosztowały średnio ok. 30 złotych.
Z restauracji również korzystali przede wszystkim pacjenci Animusa i ich opiekunowie. I to jest, jak mówi nieoficjalnie Tomasz K., powód jej zamknięcia.
Restauracja i hotel do zamknięcia
Restauracja była czynna jeszcze w wakacje. W listopadzie szyldu już nie było, a stoliki zniknęły. Z restauracji nadal mogli korzystać pacjenci Animusa i goście hotelu Salwator.
Gdy pod koniec zeszłego roku odwiedziliśmy hotel Agenta Tomka, usłyszeliśmy, że restauracja zostanie zamknięta. W nieoficjalnej rozmowie Tomasz Kaczmarek przyznał, że goście się skarżyli i wystawiali mu niepochlebne opinie.
Czytaj także: Agent Tomek oskarża szefa CBA
Dlaczego? Jak twierdził Kaczmarek, chodziło o obecność niepełnosprawnych pacjentów Animusa. Z restauracji często korzystały osoby cierpiące m.in. na porażenie mózgowe, na wózkach, mające problemy z mówieniem czy samodzielnym jedzeniem.
To, jak mówił nieoficjalnie Kaczmarek, miało powodować "dyskomfort" u gości restauracji, dlatego właściciele zdecydowali się na jej zamknięcie i przeznaczenie wyłącznie na potrzeby pacjentów.
Oficjalnie restaurację prowadzi spółka Promenada, której prezesem jest matka Tomasza Kaczmarka. Od kwietnia do grudnia 2018 roku spółka zaliczyła prawie 228 tys. złotych straty, przy ponad 210 tys. przychodu.
Oficjalnie restauracja Pesto przestała działać na początku tego roku.
Podobny los prawdopodobnie czeka niebawem hotel Salwator. Choć pokoje nadal można rezerwować, w listopadzie Agent Tomek mówił nieoficjalnie, że będzie się z tego biznesu wycofywał, a pokoje zamierza przeznaczyć na potrzeby pacjentów i ich opiekunów.
Ile zarabia sam Animus na razie trudno powiedzieć. Spółka, której współwłaścicielem jest agent Tomek działa od 2018 roku. Według ostatniego dostępnego sprawozdania finansowego nie zanotowała żadnego przychodu, jedynie ok. 16 tys. złotych straty.
Gdzie się podziały rzeczy Helpera
W 2012 roku żona Tomasza Kaczmarka założyła stowarzyszenie "Helper", które zajmowało się prowadzeniem Środowiskowych Domów Pomocy. Stowarzyszenie działało dzięki przekazywanym przez samorządy dotacjom, przeznaczanym m.in. na wyposażenie placówek.
Wśród zakupionych mebli były, jak mówiła mediom była prezes stowarzyszenia i żona Agenta Tomka, sprowadzane z Francji antyki.
Gdy w 2016 roku, po kontroli skarbowej wyszło na jaw, że pieniądze mogły być niewłaściwie wykorzystywane, gminy cofnęły dotacje i zerwały umowy z "Helperem".
Kupione za publiczne dotacje meble i sprzęt rehabilitacyjny zabrano. Jak pisze lokalny miesięcznik "Debata", wyposażenie może się znajdować w ośrodku prowadzonym obecnie przez Tomasza Kaczmarka.
Reporter "Debaty" twierdzi, że są "łudząco podobne".
Tomasz Kaczmarek jednak zaprzecza. W rozmowie z dziennikarzem twierdzi, że meble zostały zabrane, bo zgodnie z podpisanymi z samorządami umowami, należały do stowarzyszenia. Jak mówi, zostały zabezpieczone w magazynie.
Na wpuszczenie dziennikarzy do magazynu i pokazanie przechowywanego sprzętu się jednak nie zgadza. Tłumaczy, że nie jest już prezesem "Helpera" i magazyn nie należy do niego.
Dron, perfumy, luksusowe meble
Postępowanie w sprawie nieprawidłowego wydawania środków z dotacji na działanie domów pomocy trwa od 2016 roku. Oprócz sprzętu rehabilitacyjnego i wyposażenia placówek, ze środków publicznych kupowano przedmioty zupełnie niezwiązane z działalnością stowarzyszenia
Wśród nich m.in. drogie perfumy, wynajem luksusowych samochodów czy drona.
Na ubrania, bieliznę, bikini, odzież narciarską i buty wydano ponad 50 tysięcy. Za iPady zapłacono 10 tysięcy złotych, za słuchawki i etui prawie 1500 złotych.
Prawie 100 tysięcy złotych poszło na świąteczne zestawy upominkowe i kosmetyki.
Tomasz Kaczmarek twierdził, że prowadzone przeciwko niemu postępowanie to wynik politycznej nagonki.
W dwóch śledztwach, prowadzonych w tej sprawie przez białostocką prokuraturę regionalną, postawiono zarzuty łącznie 30 osobom. W połowie 2019 roku, 12 zarzutów usłyszała żona Kaczmarka. Najpoważniejszy to kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Inne to m.in. przywłaszczenie blisko 33 mln złotych, oszustwa przy dotacjach w kwocie 71 mln złotych i fałszowanie dokumentów.
Tomasz Kaczmarek usłyszał zarzuty w listopadzie. Prokuratura zarzuca mu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Dwa miesiące później Kaczmarek ujawnił kulisy pracy jako agenta CBA i rzucił oskarżenia na dawnych przełożonych. W reportażu TVN znalazło się nagranie, gdzie agent Tomek zeznaje, że jego ówczesne wyjaśnienia i notatki ws. willi Kwaśniewskich były "wynikiem nacisku ze strony Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego".
W czwartek Agent Tomek został zatrzymany. Prokuratura ma mu postawić kolejne zarzuty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl