Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące PKB Polski za rok 2023. Według wstępnego szacunku wyniósł on 0,2 proc. rok do roku. To wynik gorszy od prognoz - analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 0,5-0,6 proc. Odczyt jest też najgorszy od wejścia Polski do UE.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkt krajowy brutto za 2023 rok (szybki szacunek)
Na podstawie aktualnie dostępnych danych GUS oszacował też następujące dynamiki wzrostu wartości dodanej brutto:
- wartość dodana brutto w gospodarce narodowej w 2023 r. wzrosła o 1,0 proc. w porównaniu z 2022 r., wobec wzrostu o 5,5 proc. w 2022 r.,
- wartość dodana brutto w przemyśle w 2023 r. zmniejszyła się o 0,7 proc. w porównaniu z 2022 r., wobec wzrostu o 7,6 proc. w 2022 r.,
- wartość dodana brutto w budownictwie w 2023 r. w porównaniu z 2022 r. wzrosła o 3,4 proc. , wobec wzrostu o 5,1 proc. w 2022 r.,
- wartość dodana brutto w handlu i naprawach w 2023 r. w porównaniu z 2022 r. zmniejszyła się o 2,4 proc. , wobec wzrostu o 2,3 proc. w 2022 r.
Analitycy mBanku w komentarzu do danych podkreślają, że są "sporym zaskoczeniem". "Wzrost w 2023 roku wyniósł tylko 0,2 proc. To oznacza, że czwarty kwartał był słaby. Wyniki składowych w 2023: konsumpcja prywatna -1 proc. , inwestycje +8 proc., popyt krajowy -4,1 proc." - wyliczali eksperci banku.
Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego piszą z kolei, że "nadchodzący rok przyniesie wyraźne przyśpieszenie wzrostu gospodarczego".
Spodziewamy się, że PKB powiększy się o 2,3 proc. Będzie to głównie efekt odbicia konsumpcji. Wysoki wzrost płacy minimalnej oraz waloryzacja świadczenia 500+ podniesie wydatki gospodarstw domowych. Na tym tle zdecydowanie słabiej prezentować się będą inwestycje. Zmiana perspektyw budżetowych UE zmniejszy wydatki samorządów, natomiast wpływ programów z KPO widoczny będzie raczej dopiero w 2025 r." - czytamy w komentarzu PIE.
"Spore rozczarowanie w danych o PKB za 2023. Wzrost gospodarczy wyniósł tylko 0,2 proc. wobec 5,3 proc. w 2022 r. Ożywienie gospodarcze w IV kw. było zdecydowanie słabsze niż się spodziewaliśmy, a PKB wzrósł o 0,9-1,3 proc. rdr. Głównym negatywnym zaskoczeniem była konsumpcja, która w całym roku spadła o 1 proc. a w IV kw. 2023 r. znajdowała się w stagnacji. Utrzymała się z kolei siła inwestycji – w całym roku wzrosły o 8 proc., a w IV kw. o 7,5-7,7 proc. Perspektywy na 2024 pozostają dobre – ożywienie konsumpcji w końcu nastąpi, a inwestycje mają szansę pozostać na ścieżce wzrostu" - napisali w komentarzu do danych analitycy PKO BP.
"Boom konsumpcyjny? Jaki boom konsumpcyjny? 2023 zamykamy rozczarowaniem - polska gospodarka urosła tylko o 0,2 proc. a podane dziś dane GUS sugerują słabą końcówkę roku. Konsumpcja prywatna spadła w całym 2023 o 1 proc., co oznacza stagnację w ujęciu rocznym w IV kwartale (fatalny wynik). Inwestycje rzutem na taśmę wykręciły dobry wynik. Gigantyczne wkłady eksportu netto i zmiany zapasów. Piękny obraz równoważenia polskiej gospodarki" - piszą z kolei eksperci Pekao. Potwierdziły się tym samym wcześniejsze przewidywania dotyczące przesunięcia w czasie ożywienia gospodarczego.
PKB poniżej prognoz
Jeszcze przed publikacją danych przez GUS eksperci PKO BP przypomnieli, że publikacja danych o PKB za 2023 pozwoli też na oszacowanie wzrostu gospodarczego za czwarty kwartał 2023 r.
"Podtrzymujemy prognozę całorocznego wzrostu na poziomie 0,6 proc. chociaż ze względu na dość słabe grudniowe dane widzimy ryzyko, że sam wynik za czwarty kwartał 2023 r. może się okazać nieco niższy niż dotychczas zakładaliśmy, bliżej 2,2 proc. rok do roku niż 2,4 proc. r/r (to stanowiłoby też nieznaczne ryzyko w dół dla naszej całorocznej prognozy na 2023)" - piszą w swojej analizie.
Dane za grudzień były faktycznie rozczarowujące. Sprzedaż detaliczna w ostatnim miesiącu ubiegłego roku wzrosła o 0,5 proc. rok do roku. Eksperci spodziewali się znacznie lepszych danych - na poziomie 4,6 proc. Sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła o -2,3 proc. Tu analitycy spodziewali się wzrostu o 1,5 proc. rok do roku.