Jarosław Kaczyński w liście do członków PiS stwierdza, że "zwycięstwo kandydata Koalicji Obywatelskiej oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny". – Mamy dziś stan alertu, który się skończy, gdy odniesiemy zwycięstwo – dodaje szef partii.
– W naszej ojczyźnie pandemia została wykorzystana do wywołania kryzysu konstytucyjnego. Działania opozycji, zarówno na szczeblu ogólnokrajowym, jak i – w szczególności - w samorządach, uniemożliwiły przeprowadzenie wyborów w konstytucyjnych terminach, czyli 10, 17 lub 23 maja – ocenił w liście prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomniał rolę Andrzeja Dudy jako współtwórcy polityki dobrej zmiany: reform w sferze polityki gospodarczej, polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w dziedzinie oświaty i kultury oraz polityki historyczne.
Przy okazji prezes PiS atakuje opozycję, która według niego "stosuje socjotechnikę, która wykazuje podobieństwo do środków, z których korzystano w połowie poprzednich dziesięcioleci". Dodaje, że PO "oszukańczą próbą próbuje przekonać społeczeństwo, że przedstawiciel skrajnej lewicy, którego poglądy znalazły już aż nadto jasny wyraz w sposobie rządzenia Warszawą (w czasie którego dał się poznać jako zagorzały zwolennik ideologii LGBT marzący o tym, by jako pierwszy udzielić ślubu parze homoseksualnej) przedstawia się jako katolika, kontynuatora "Solidarności", a nawet osobę nawiązującą do tradycji prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
Wybory 2020. Jarosław Kaczyński: potrzeba zmian w naszych szeregach
Prezes ma także remedium dla członków swojej partii. "Jedyną właściwą odpowiedzią zarówno na agresję, jak i na oszustwa jest podjęcie przez nas wielkiego wysiłku, pełnej mobilizacji" oraz "zmian w wielu dziedzinach - również w szeregach partii". Podstawowym zadaniem ma być jednak ponowny wybór na urząd prezydenta Andrzeja Dudę.