Czytelnicy Wirtualnej Polski przysyłają nam zdjęcia z komisji wyborczych. Niektóre lokale świecą pustkami, a w innych widać tłumy. Pani Joanna chciała pokazać, jak wygląda sytuacja w komisji w jej mieście.
- Wyciągnęłam smartfona i nagle podszedł do mnie jeden z członków komisji, który powiedział, że robienie zdjęć jest zabronione i poprosił, bym schowała telefon. Byłam przekonana, że tylko urn z kartami do głosowania nie wolno fotografować. Jestem mocno zdziwiona tą sytuacją, bo moi znajomi, którzy głosują w innych komisjach, nie mają takich problemów - tłumaczy pani Joanna.
Jak zatem jest z tym fotografowaniem? Przepisy wcale nie są precyzyjne. Nie ma paragrafu mówiącego wprost, że nie wolno robić zdjęć czy nagrywać. Mowa jest tylko o niezakłócaniu przebiegu głosowania i nienaruszaniu tajności.
- Pracownicy komisji wyborczych nie są w świetle prawa urzędnikami publicznymi. Co oznacza, że nie wolno im robić zdjęć, chyba że sami wyrażą na to zgodę. Z kolei jeśli ktoś jest dziennikarzem lub fotoreporterem to może robić zdjęcia w planach ogólnych - mówi money.pl Wojciech Dąbrówka z biura prasowego PKW.
Dąbrówka przypomina jednocześnie, że nie można rejestrować w żaden sposób prac komisji np. robiąc transmisję na żywo przy pomocy smartfona. Co do zasady zabronione jest też fotografowanie urn. Pracownicy komisji dopuszczają jednak wyjątek, gdy kartę do głosowania wrzuca do urny osoby publiczna, np. polityk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl