Jak uzasadniał Hołownia, 13,3 proc. głosów oddanych na niego przekłada się przy niedzielnej frekwencji na poparcie około 2,5 mln Polaków. Jak dodał kandydat, na razie to wyniki exit poll (przygotowane przez pracownię Ipsos dla TVN24), a ostateczny, oficjalny wynik może być dla niego korzystniejszy - może sięgać 15, a być może nawet 18 procent.
Hołownia przyznał jednak, że nie jest do końca zadowolony. Po pierwsze dlatego, że najwięcej, bo aż 41,8 proc., dostał jego główny kontrkandydat Andrzej Duda. Po drugie - dlatego że prezydentem zostanie polityk wywodzący się z PiS albo z PO, a to oznacza "kolejne pięć lat wojny polsko-polskiej".
Co w takim razie ten niezależny kandydat rekomenduje swoim wyborcom? - My nie wystąpimy w całości i nie powiemy, że poprzemy tego albo innego - zapowiedział Hołownia.
- Każdy z nas podejmie swoją decyzję w tej sprawie. Nikomu nie narzucamy decyzji, zamierzam to uszanować - mówił kandydat. I dodał, że nie jest "panem i władcą waszych sumień i długopisów".
- Jesteśmy ruchem wolnych ludzi, a nie partią polityczną, która ma dyscyplinę glosowania. Każdy z nas jest inny i ja zamierzam to uszanować - dodał Szymon Hołownia.
Chwilę później w rozmowie z TVN24 zapewnił jednak: - Na pewno nie zagłosuję na Andrzeja Dudę.
Oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich potwierdzone przez Państwową Komisję Wyborczą poznamy najprawdopodobniej we wtorek.
Wg badań exit poll kandydaci uzyskali następujące poparcie:
Andrzej Duda - 41,8 proc.
Rafał Trzaskowski - 30,4 proc.
Szymon Hołownia - 13,3 proc.
Krzysztof Bosak - 7,4 proc.
Robert Biedroń - 2,9 proc.
Władysław Kosiniak-Kamysz - 2,6 proc.
Niższe poparcie uzyskali:
Marek Jakubiak, Mirosław Piotrowski, Paweł Tanajno, Waldemar Witkowski, Stanisław Żółtek.
Frekwencja w tegorocznych wyborach wyniosła ponad 60 proc. Dla porównania, w wyborach prezydenckich w 2015 r. wyniosła 48,96 proc
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl