Rumuni wybierają swojego prezydenta i parlamentarzystów. Wybory przebiegają bez zakłóceń.
O fotel prezydencki walczy 12-tu kandydatów. Największe szanse mają obecny premier, socjaldemokrata Adrian Nastase i mer Bukaresztu, kandydat Sojuszu Liberalno-Demokratycznego Traian Basescu (czy. basesku).
Nastase planuje kontynuować proeuropejski kurs rządu. Basescu oskarża go o nadużycia i sprzyjanie korupcji oraz proponuje "generalne porządki" w kraju. O zwycięstwie zadecyduje prawdopodobnie druga tura wyborów.
W przyszłym parlamencie znajdą się prawdopodobnie te same ugrupowania co obecnie. Nie odnotowano dotychczas naruszeń prawa wyborczego. Problemem jest jednak rekordowo niska frekwencja, która o godzinie 11-ej wyniosło zaledwie 3,6 procent.
Wstępnych, szacunowych wyników można się spodziewać po zamknięciu urn po godzinie 21-ej.