UODO sprawdzi, czy dane studentów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego były przechowywane zgodnie z przepisami RODO.
Kontrolę wszczęto po kradzieży laptopa jednego z wykładowców. Na dysku komputera były dane studentów, przetwarzane w trakcie postępowań rekrutacyjnych w ostatnich latach.
Pliki zawierały m.in. numery PESEL, numery dowodów osobistych, paszportów, informacje o adresach, numery telefonów, informacje o ukończonych szkołach i wynikach matur.
"W przypadku poważnych naruszeń bardzo ważny jest czas reakcji. Dlatego, gdyby okazało się np. że administrator powinien powiadomić nie tylko Prezesa UODO, ale także osoby, których dotyczy dane zdarzenie, a tego nie zrobił, wówczas można szybko wskazać mu taką konieczność. Bardzo ważne jest bowiem, by osoby, których dane zostały np. ujawnione czy skradzione albo w inny sposób naruszone, mogły po takim powiadomieniu jak najszybciej same podjąć działania, które zabezpieczą je przed kolejnymi zagrożeniami" - czytamy w komunikacji Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Tymczasem informacje o wycieku danych przekazano studentom dopiero po pięciu dniach od kradzieży.
Część studentów rozważa złożenie pozwy zbiorowego przeciwko uczelni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl