Były dyrektor jest oskarżony o przesyłanie wrażliwych danych płatników składek na swoją prywatną skrzynkę mailową.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna, miał to robić będąc w okresie wypowiedzenia, które sam złożył. Miał przesłać w ten sposób dane ponad 45 tys. podmiotów, które płacą składki na ubezpieczenie społeczne. Zdaniem ZUS, żaden pracownik nie jest uprawniony do posiadania takiej ilości danych.
Antoni K. nie przyznaje się do winy. Jak podaje "DGP", oskarżony twierdzi, że pobranych danych nikomu ni udostępniał, tylko wykorzystywał je w pracy naukowej, na co miał mieć pozwolenie prezesa ZUS.
Zawiadomienie do prokuratury nazywa przejawem mobbingu.
Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Antoni K. trafił w 2016 roku. We wrześniu roku 2017 do prokuratury trafił akt oskarżenia przeciwko niemu. Kilka dni później były dyrektor gabinetu prezesa przeszedł do Polskiej Fundacji Narodowej.
Odszedł po tym, jak dziennik "Fakt" ujawnił kulisy sprawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl