To kontynuacja serii publikacji materiałów po kradzieży danych logowania do prywatnego konta mailowego szefa KPRM Michała Dworczyka. Tym razem na komunikatorze Telegram ujawniono korespondencję, która miała się odbywać między ministrem Dworczykiem a premierem Morawieckim.
W przypisywanym Dworczykowi mailu szef KPRM pisze do premiera o rozmowie z przedstawicielami Toyoty. Na spotkaniu Dworczyk miał być w towarzystwie doradcy premiera Krzysztofa Michalskiego.
Jak się okazuje, przebieg spotkania, przynajmniej początkowo, nie był zbyt korzystny dla Polski. Obaj panowie mieli dowiedzieć się, że japoński koncern chce otworzyć fabrykę aut o napędzie elektrycznym w sąsiednich Czechach.
Co więcej, Japończycy mieli poinformować o planach zakończenia produkcji silników w Wałbrzychu do 2025 r. Dworczyk zwraca uwagę, że pracuje tam 900 osób. To jednak nie koniec sensacyjnych informacji.
"W związku z tym panowie z polskiej Toyoty (prosząc o super poufność) przedstawili ciekawy pomysł" - pisze dalej Dworczyk. Koncepcja rzeczywiście wydaje się bardzo interesująca.
Jak czytamy dalej, polski rząd miałby wyjść z inicjatywą do Toyoty utworzenia joint venture przy produkcji samochodów elektrycznych. Polska strona miałaby wnieść do współpracy grunt i środki na rozwój, a Japończycy płytę podłogową dla polskiego samochodu elektrycznego Izery.
Co więcej, w fabryce miałaby się odbywać równoległa produkcja Izery i Toyoty. Produkcja miałaby się odbywać w promieniu 50 km od Wałbrzycha. Miałoby to pozwolić na przejść pracowników z wygaszanej fabryki silników w miejsce nowej inwestycji.
Szef KPRM punktuje w mailu minusy takiego rozwiązania.
"- zmiana lokalizacji fabryki Izery ze Śląska - Jaworzno (ale jeżeli LG ulokowałoby się w Gliwicach byłaby jakaś ekskuza (możliwość wyjaśnienia - red) + można to ogłaszać dopiero za kilkanaście miesięcy - przez ten czas wpadnie kilka innych inwestycji" - czytamy w mailu udostępnionym na Telegramie.
Potem Dworczyk przechodzi do plusów:
"+ skokowo zwiększa szansę powodzenia projektu Izera (zaufany partner z płyta samochodu)
+ mniejsze zaangażowanie finansowe z naszej strony
+ polityczno międzynarodowe (partnerstwo PL-JP)".
Wśród plusów znalazł się jeszcze: samochód osobowy montowany w Polsce i zachowanie pracowników w okolicach Wałbrzycha. Korespondencja kończy się pytaniem do Mateusza Morawieckiego, "czy jest zielone światło na eksplorowanie tego tematu".
Minister podsuwa premierowi też możliwe kolejne kroki. "W piątek, podczas wizyty w Toyocie nasz ambasador w Tokio zarzuca przynętę". Potem Dworczyk wymienia jeszcze konieczność przekonania do tego pomysłu ministra klimatu Michała Kurtyki, "potem komunikacja MM - centrala Toyoty".
Jak można się domyślać, w ostatnim punkcie chodzi o kluczowe dla projektu rozmowy Mateusza Morawieckiego z kierownictwem globalnego koncernu.
Czy rozmowy przebiegały tak, jak wynika to z maili, które opublikowano na Telegramie? Money.pl zwróciło się do Toyoty z prośbą o ustosunkowanie się do tych informacji. Do sprawy powrócimy.