Tempo wycinki jest imponujące. Zgodę na rozpoczęcie prac wojewoda wydał w piątek rano, a już o 11 padło pierwsze drzewo. Teren wycinki przy trasie między Kątami Rybackimi a Krynicą Morską jest ogrodzony i chroniony przez policję.
Znane z Puszczy Białowieskiej ciężkie harvestery szybko radzą sobie z drzewami, które na miejscu są cięte na kawałki i wywożone. Jak zauważają na Twitterze świadkowie tych wydarzeń, las znika błyskawicznie. Skąd ten pośpiech?
- Kompletnie nas zaskoczyli. Działają metodą faktów dokonanych, teren obstawili policją, zakazują wstępu, to jest jakiś kosmos. W nocy wysłałem skargę na te działania do Karmenu Velli, komisarza ds. środowiska, gospodarki morskiej i rybołówstwa - mówi money.pl Radosław Gawlik, prezes stowarzyszenia Eko Unia.
Ekolog podczas rozmowy nie kryje emocji. Jak mówi, właśnie straciliśmy coś bardzo cennego dla całego ekosystemu.
Kaczyński wbił łopatę, by przebić Mierzeję Wiślaną. Dosadny komentarz Leszka Balcerowicza
- Prezes wbił łopatę i teraz mamy tego konsekwencje. Kuriozalne i oburzające jest to tempo i fakt, że prace nad przekopem ruszyły, chociaż odwołaliśmy się od decyzji środowiskowej, która na to pozwala - mówi Gawlik.
Jego zdaniem to łamanie prawa do udziału społeczeństwa w procesie podejmowania decyzji. Odwołanie, o którym mówi Gawlik, stowarzyszenie złożyło do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) 2 stycznia.
Natura 2000
Ekolodzy powoływali się w nim na opinie ekspertów dotyczące negatywnego wpływu inwestycji na gatunki i siedliska ptaków na obszarach Natura 2000, przez które ma przebiegać inwestycja. Brak rozstrzygnięcia w sprawie odwołania nie zrobił jednak na Urzędzie Morskim (UM) w Gdyni żadnego wrażenia.
Zapytaliśmy Urząd, który jest głównym inwestorem przekopu o przyczyny tego pośpiechu. Jednak do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Na część wątpliwości odpowiada jednak oficjalny komunikat na stronie Urzędu. Wynika z niego, że nie mógł postąpić inaczej. Dlaczego? Wszystko przez to, że tej decyzji "nadano rygor natychmiastowej wykonalności".
"W związku z powyższym (...) z Państwowym Gospodarstwem Leśnym Lasy Państwowe – Nadleśnictwo Elbląg podpisano porozumienie obejmujące wycinkę drzew i krzewów oraz ich uprzątnięcie. Do działań przystąpiono niezwłocznie" - czytamy w komunikacie.
"To nie takie proste"
A liczne jednostki policji obecne na miejscu wycinki Urząd uzasadnia koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa. Dlatego obowiązuje tam całkowity zakaz wstępu. Zachodzi jednak podejrzenie, że błyskawiczna wycinka spowodowana jest zbliżającym się okresem lęgowym ptaków, który mógłby prace utrudnić.
W rozporządzeniu ministra środowiska jest wskazany okres od 16 października do końca lutego jako czas, "kiedy pod pewnymi warunkami wolno usuwać bez zezwolenia gniazda ptaków z budek, obiektów budowlanych i terenów zieleni".
Zatem czy mamy się spodziewać kolejnych wycinek w ostatnim z możliwych terminów, kiedy nie trzeba mieć pozwolenia na usuwanie gniazd? Czy huk pił będzie się teraz roznosił po całej Polsce? Zapytaliśmy o to w Ministerstwie Środowiska, resorcie infrastruktury i Lasach Państwowych.
- Teren, którego rzecz dotyczy, nie znajduje się już w zarządzie miejscowego nadleśnictwa LP – ono jedynie zleca wykonanie prac związanych z wylesieniem tego obszaru, wykonując decyzje innych, właściwych organów - powiedział money.pl Krzysztof Trębski z Lasów Państwowych, odnosząc się do wycinki Mierzei.
- Zniszczenie siedlisk przed okresem lęgowym i tak jest dewastujące dla środowiska - komentuje z kolei Radosław Gawlik.
Symboliczna łopata
Przekop łączący Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską nie jest krytykowany tylko przez ekologów. Jest też przyczyną konfliktu rządu z Zarządem Województwa Pomorskiego. Zdaniem rządu inwestycja ma ożywić gospodarczo Warmię i Mazury. Przeciw jest urząd marszałkowski, który które negatywnie zaopiniował plany inwestycji pod kątem ekonomicznym i przyrodniczym.
Kanał w miejscowości Nowy Świat ma liczyć ok. 1,3 tys. m długości i 5 m głębokości. Dzięki niemu możliwe ma być wpływanie do portu w Elblągu jednostek o zanurzeniu do 4 m, długości do 100 m i szerokości do 20 m.
Od wygranych wyborów w 2015 r. w sprawie kanału rządzący nie zrobili zbyt wiele. W wrześniu 2017 r. zapowiadano, że prace rozpoczną się w 2018 r. W październiku zeszłego roku Jarosław Kaczyński, mimo braku pozwolenia na inwestycję, wbił na Mierzei symboliczną łopatę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl