"Wydawanie publicznych pieniędzy znajomym wiceprezesa, znajomym ludzi, którzy są politycznie powołani do zarządu tej fundacji jest karygodne, haniebne, niezgodne z prawem i poczuciem elementarnej przyzwoitości" – tak Grzegorz Schetyna skomentował doniesienia Onetu ws. wydatkowania pieniędzy przez Polską Fundację Narodową.
Czytaj też: PFN płaci za wysyłanie maili i parkingi amerykańskich PR-owców. Przelał już 5,5 mln dolarów
Chodzi o 5,5 mln zł, jakie Fundacja miała wydać na promowanie Polski w USA. Na umowie z amerykańską firmą WHWG miała skorzystać rodzina żyjącego w USA historyka Marka Jana Chodakiewicza. Ma on być blisko związany ze środowiskiem PiS oraz z byłymi władzami PFN.
Jak ujawnił Onet, w rozliczeniach amerykańskiej agencji miały się znaleźć między innymi przelewy dla siostry i żony Chodakiewicza, dla jego współpracownika oraz dla niego samego.
Grzegorz Schetyna podczas środowej konferencji prasowej w Elblągu zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
"Nie zostawimy tego, w czasie kampanii wyborczej, a także po wyborach ta sprawa musi zostać wyjaśniona, a ci, którzy odpowiadają za ten haniebny proceder, muszą po prostu nie tylko politycznie, ale też prawnie odpowiedzieć" - zaznaczył cytowany przez PAP lider PO.
Dodał również, że zwróci się do wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego w kwestii wyjaśnień, jaka była jego wiedza i nadzór nad PFN.
"Nasi poprzednicy nie robili prawie nic, żeby zadbać o polski wizerunek i polską narrację na świecie. My(...) przełamaliśmy ten impas. Nic dziwnego, że to się nie wszystkim podoba... I obiecuję, że póki będę miał na to wpływ, będę te działania kontynuował." - odpowiedział poprzez Twittera minister Gliński.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl