Ekspertka wyjaśnia, że warto nie tylko mieć ubezpieczenie, ale również działać rozsądnie za kierownicą. Jeśli kierowca znajdzie się w sytuacji, w której utknie w korku pod wiaduktem, gdzie gromadzi się woda, nie powinien próbować za wszelką cenę przejeżdżać przez rozlewisko.
Kiedy sytuacja nas zaskoczy i np. utkniemy w korku pod wiaduktem, gdzie zbiera się woda, nie próbujmy za wszelką cenę przejechać przez rozlewisko. Obserwujmy, czy auta jadące przed nami mogą przejechać, a przejeżdżając nie wytwarzają fali, co grozi zalaniem silnika i zassaniem wody przez kolektor dolotowy. Doprowadzi to do poważnej awarii, której usunięcie będzie kosztowne - zaznacza Durska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zatrzymaj się, wyłącz silnik i wezwij lawetę"
Według ekspertki, w przypadku zalania samochodu po nawalnym deszczu, nie należy próbować uruchamiać pojazdu samodzielnie. Gdy brak rozsądku ze strony kierowcy jest wyraźnym czynnikiem przyczyniającym się do powstania awarii, ubezpieczyciel może odmówić pokrycia szkód. Dla uniknięcia niespodzianek ważne jest zapoznanie się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia przed podpisaniem umowy.
Jeżeli poziom wody jest na tyle wysoki, że istnieje ryzyko zalania silnika, najrozsądniej jest zatrzymać samochód i wyłączyć silnik. Durska uważa, że czasami lepiej jest zostawić pojazd w wodzie, niż ryzykować zalanie silnika podczas próby przejazdu przez rozlewisko. Nawet mając polisę autocasco, koszt naprawy samochodu może być znaczący.
Ekspertka rekomenduje skorzystanie z pomocy profesjonalistów w przypadku zalania samochodu. Laweta może bezpiecznie wyciągnąć pojazd, minimalizując ryzyko dodatkowych uszkodzeń. Po takim incydencie samochód powinien trafić do serwisu na dokładny przegląd.
Holowanie pojazdu do warsztatu może być pokryte z polisy assistance, a jeśli kierowca ma polisę autocasco, powinna ona również pokryć koszty oceny i naprawy uszkodzeń.