W najbliższą sobotę 20 marca obudzimy się w rzeczywistości, w której wielu rzeczy robić nie będzie można i do wielu miejsc nie pójdziemy. Nie pierwszy raz w ciągu ostatniego roku zresztą. W całym kraju zamknięte będą hotele, kina, teatry, większość sklepów w centrach handlowych. Nie popływamy również na basenie i nie skorzystamy z wyciągów narciarskich.
Gdy w grudniu i styczniu wyciągi zostały zatrzymane, ich właściciele bardzo narzekali i pytali, kto odda im pieniądze włożone w przygotowanie warunków dla narciarzy. Teraz nie jest tak nerwowo, bo połowa marca to i tak koniec sezonu narciarskiego, wobec czego właściciele wyciągów nie będą tak stratni jak "w pełni zimy", gdy były idealne warunki do jeżdżenia.
Nie znaczy to, że nie zachęcają narciarzy do wykorzystania dosłownie każdej ostatniej godziny, kiedy korzystanie z wyciągów będzie dozwolone.
Zjazdy do 23:59
"Zachęcamy do wykorzystania ostatnich dwóch dni szusowania! To idealna okazja na wykorzystanie zakupionych skipassów" – przekonuje Ośrodek Nowa Osada w Wiśle.
Przy okazji dodaje, że warto pomyśleć o nartach "last minute" nie tylko ze względu na obowiązujące od soboty ograniczenia, lecz również dlatego, że jest idealna ku temu pogoda, dość nietypowa jak na połowę marca. I wreszcie, co nie mniej ważne: na wiślańskich stokach nie ma w tym momencie tłumów. "Dodatkowym atutem jest brak kolejek i niemal pusty stok. Osoby, które lubią szybką jazdę bez przeszkód, będą miały raj!".
Z wyciągów można korzystać do ostatniej chwili, czyli do godziny 23:59 w piątek. Nocne zjeżdżanie oferuje także inny ośrodek w Wiśle, Soszów. Jeśli komuś bardziej po drodze do Szczyrku, to i tam poszusuje w nocy. Właściciel Szczyrk Mountain Resort zachęca niezdecydowanych obietnicą uruchomienia wszystkich kolei ("łącznie z B2 na Wierch Pośredni").
W Ski Arena w Zieleńcu nie podeszli do sprawy tak dosłownie, bo tam ostatnie zjazdy będą możliwe "tylko" do godziny 23. W komunikacie na stronie właściciel obiektu napisał, że jest mu przykro z powodu konieczności zamknięcia, bo zaskakująco dobre warunki zimowe pozwalały mieć nadzieję, że sezon potrwa w tym roku wyjątkowo długo, nawet do Wielkanocy.
"Niestety sytuacja pandemiczną jest bardzo poważna i trudno z tymi zasadami dyskutować. Liczba zachorowań, zajętych łóżek czy respiratorów rośnie, musimy więc wszyscy do wprowadzanych zasad się stosować i je uszanować. Im poważniej i odpowiedzialniej do nich podejdziemy, tym szybciej będziemy mogli się cieszyć piękną wiosną i spokojniejszym latem (również w Zieleńcu)" – czytamy na stronie internetowej.
W Małopolsce do ostatnich chwil pozjeżdżamy m.in. w Krynicy-Zdroju.