GUS poinformował w czwartek, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wynosi 7379,88 zł. Względem sierpnia 2023 r. wzrost wyniósł o 0,1 proc. To ok. 10 zł. W stosunku rocznym wzrost wyniósł 10,3 proc., a realny, po uwzględnieniu inflacji, 2,1 proc.
Główny Urząd Statystyczny podał też dane o zatrudnieniu. "We wrześniu 2023 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było zbliżone do notowanego we wrześniu 2022 r. i wyniosło 6496,1 tys. etatów. W stosunku do poprzedniego miesiąca przeciętne zatrudnienie było niższe o 0,1 proc." - czytamy w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wynagrodzenia dalej będą rosły w dwucyfrowym tempie - podają analitycy
Analityk z zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym Sebastian Sajnóg twierdzi, że najszybszy wzrost wynagrodzeń wystąpił w administracji (15,7 proc.), a dużo słabsze wyniki widoczne są w górnictwie (1,2 proc.). Dodaje, że po skorygowaniu o inflację realne wynagrodzenia wzrosły o 2,1 proc., co jest wyższym wynikiem niż w sierpniu.
Spodziewamy się, że wynagrodzenia dalej będą rosły w dwucyfrowym tempie. Przy spadku inflacji oznacza to wzrost realnych zarobków. W efekcie rośnie siła nabywcza konsumentów. Choć faktyczna presja placowa słabnie, to efekt rekompensuje wysoka skala podniesienia płacy minimalnej. W styczniu 2024 r wyniesie ona 4242 zł - to wzrost o 17,8 proc. - przekazuje analityk PIE.
Ekspert komentuje także dane o zatrudnieniu. - Od bieżącego roku liczba etatów w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyła się o 34 tysiące. Słabsza koniunktura sprawia, że popyt na nowych pracowników osłabł. W efekcie widzimy niewiele nowych rekrutacji - wskazuje.
Bezrobocie na historycznie niskim poziomie. Czy to się wkrótce zmieni?
Zdaniem PIE osłabienie widoczne jest w przemyśle, budownictwie i rolnictwie. Zatrudnienie w tych branżach jest niższe odpowiednio o 0,9 proc., 1,6 proc. oraz 2,5 proc. względem ubiegłego roku.
- Jednocześnie nadal obserwujemy wzrost zatrudnienia w sektorze usług, zwłaszcza w gastronomii i zakwaterowaniu (o 4,4 proc.) oraz rekreacji i rozrywce (3 proc.) - zauważa Sajnóg.
W jego ocenie ryzyko wzrostu bezrobocia jest nadal niewielkie i utrzymuje się na historycznie niskim poziomie. - Pracodawcy traktują zwolnienia jako ostateczność, chomikując pracowników w nadziei na lepszy okres zbliżającego się odbicia gospodarczego - uważa analityk.