Jan pracuje w gminnym urzędzie od dekady. Ile zarabia? 2250 zł, czyli pensję minimalną. Ale na jego zarobki składa się wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 1900 zł i dodatek za staż w wysokości 350 zł. Jego główne wynagrodzenie nie przekracza zatem progu pensji minimalnej. Jednak jest to w pełni legalne.
Obok Jana pracuje Jacek - w tym samym urzędzie, za taką samą stawkę. Pojawił się... w tym roku. Jego wynagrodzenie? Również 2250 zł, ale wszystko dostaje w ramach pensji zasadniczej. I choć obaj dostają dokładnie taką samą pensję, to Jan czuje się oszukiwany, bo jego dodatek jest tylko sposobem na wypłatę zgodną z przepisami. Nie jest natomiast podziękowaniem za wiele lat pracy w jednym miejscu i lojalność.
To się zmieni. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej planuje przeprowadzić małą rewolucję. Do pensji minimalnej przestanie się wliczać dodatek stażowy. Łatwo to pokazać na przykładzie. Gdyby takie przepisy funkcjonowały już dziś Janowi należałoby się 2250 zł wynagrodzenia i jego 350 zł dodatku stażowego. W sumie miałby 2600 zł, zamiast wspomnianego 2250 zł. Jest różnica? Jest.
I wbrew pozorom nie są to sytuacje jednostkowe, a częste przypadki. Zwłaszcza w jednostkach administracji publicznej, głównie w małych gminach. Gdy tylko pensja minimalna idzie w górę, to część dodatków idzie w górę. Po co? To oszczędność i utrzymywanie fikcji, że długoletnich pracowników dobrze się wynagradza.
Money.pl już w połowie roku informował, że resort rodziny i pracy chce wprowadzić zmianę w przepisach dotyczących pensji minimalnej. Projekt na stół trafił w 2018 roku, w tym tygodniu przyjęła go Rada Ministrów.
O co chodzi? Zgodnie z konstrukcją ustawową, minimalne wynagrodzenie za pracę nie ma charakteru jedynie wynagrodzenia zasadniczego. Jest to wynagrodzenie łączne za czas pracy w danym miesiącu. A więc poza tym elementem zasadniczym, uwzględnia premie, nagrody (wypłacane co miesiąc bądź za dłuższe okresy) i różne dodatki - za staż, za pracę w niesprzyjających warunkach, za pełnione funkcje kierownicze.
Mówiąc wprost: minimalna pensja dotyczy całości wypłacanego wynagrodzenia wraz ze wszystkimi dodatkami. Może być tak, że składa się na nią element zasadniczy, dodatek za staż oraz nagroda za wyniki.
W sumie w Polsce pensję minimalną otrzymuje około 1,5 mln osób. Ile z nich dotknie rewolucja? Nie wie tego sam resort, bo spora część pracuje w sektorze prywatnym. Więc trudno powiedzieć, z jakiego tytułu otrzymuje część pensji. Resort wie za to doskonale, że armia blisko 50 tys. urzędników administracji publicznej dostanie pensje wyższe o około 207 zł. Taka liczba osób pracuje w administracji za pensję minimalną i ma staż pracy dłuższy niż 5 lat. Budżet na zmianie zasad straci około 140 mln zł.
Z reguły dodatek stażowy w budżetówce przysługuje pracownikowi po pięciu latach pracy, w wysokości 5 proc. miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego. Dodatek ten wzrasta o 1 proc. za każdy dalszy rok pracy, aż do osiągnięcia 20 proc. miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego.
Inaczej jest w przypadku pracowników prywatnych firm. W zależności od przepisów obowiązujących u danego pracodawcy, staż pracy uprawniający do dodatku może mieć charakter ogólny lub uzależniony od innych czynników: zakładowy lub branżowy.