Jednym z tematów przewodnich kampanii wyborczej są ceny w sklepach. Andrzej Duda chwali się obniżką VAT na niektóre produkty, zachwala tańszą musztardę i podpaski. Rafał Trzaskowski twierdzi z kolei, że w kraju za czasów PiS szaleje drożyzna, jakiej dawno nie widzieliśmy.
W tym sporze rację ma i jeden, i drugi. A to dlatego, że mówią do innych odbiorców. Dużo zależy od tego, gdzie dana osoba mieszka. W money.pl postanowiliśmy sprawdzić, jak zmieniają się ceny podstawowych artykułów spożywczych w zależności od regionu, w którym się znajdujemy. I czy rzeczywiście Polacy w pierwszej kolejności "głosują portfelem".
Do przygotowania analizy wykorzystujemy Bank Danych Lokalnych Głównego Urzędu Statystycznego. Najnowsze dane pochodzą z końca 2019 roku. Ceny porównujemy też z tym, co GUS wyliczył 4 lata wcześniej. Trend będzie więc zauważalny.
Koszyk najtańszy na wschodzie
GUS w podziale na poszczególne województwa bada ceny 24 artykułów żywnościowych. Wśród nich znajdziemy m.in. chleb, mąkę pszenną, kaszę jęczmienną, wołowinę, schab, szynkę, masło, olej, mleko, jajka, marchewkę, cebulę, ziemniaki czy sok jabłkowy. Czyli tradycyjne zakupy, które raz na jakiś czas robi wielu Polaków, niezależnie od regionu, w którym żyje.
Na początek postanowiliśmy sprawdzić, gdzie koszyk złożony ze wszystkich tych produktów kosztuje najwięcej, a gdzie najmniej. Różnica jest spora, bo łączny koszt waha się między 237 a ponad 270 złotych. Za te same produkty!
Gdzie jest najdrożej? W zachodniopomorskim - 270,88 zł za wszystkie 24 produkty. Na drugim miejscu jest województwo kujawsko-pomorskie (268,37 zł), a na trzecim - Dolny Śląsk i Pomorze (po 262,20 zł).
Co łączy te regiony? W I turze wyborów prezydenckich to właśnie tam Rafał Trzaskowski zdobył najwięcej głosów. I choć mało gdzie pokonał Andrzeja Dudę, to notował tam znacznie lepsze wyniki niż w innych częściach kraju.
Gdzie jest najtaniej? 237,61 zł za koszyk 24 produktów trzeba zapłacić na Podkarpaciu, a złotówkę więcej - w Małopolsce. Podium w tej klasyfikacji zamyka Lubelszczyzna, gdzie koszt sięga 246,47 zł.
Wspólny mianownik? Dwa z trzech regionów (Lubelszczyzna i Podkarpacie) to bastiony PiS i Andrzeja Dudy. To tam urzędujący prezydent zdobył odpowiednio 60 i 56 proc. głosów w I turze wyborów. Małopolska była pod tym względem na 4. miejscu (51 proc.).
Mieszkańcy tych regionów aż tak drożyzny, o której mówi Rafał Trzaskowski, nie odczuwają - w przeciwieństwie do tych z zachodniej i północnej części kraju.
Chleb droższy o połowę
Różnice są jeszcze bardziej jaskrawe, gdy spojrzymy na ceny konkretnych produktów. Weźmy na przykład bochenek chleba pszenno-żytniego. Cena na Lubelszczyźnie? Według GUS to średnio 2,33 zł.
W innych województwach za bochenek trzeba zapłacić znacznie więcej. Rekordowo drogo jest na Śląsku, gdzie średnia cena wynosi 3,28 zł, czyli prawie 50 proc. więcej niż na wschodzie. Powyżej 3 złotych trzeba też płacić w województwach dolnośląskim i opolskim.
Jak wyglądają różnice w cenach schabu bez kości? 20,17 zł na Podkarpaciu, ale już 22,42 zł na Pomorzu. Szynka gotowana - 25 zł za kilogram na południowym wschodzie i ponad 34 zł na północy kraju. Kiełbasa wędzona to z kolei odpowiednio: 18,32 zł i prawie 22 zł za kilogram.
Przykładów jest znacznie więcej, ale trzeba przyznać, że są też pojedyncze produkty, dla których tendencja jest odwrotna. Na przykład mleko. Na Pomorzu jest średnio o 20 groszy tańsze niż na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie.
Fenomen cukru na Podkarpaciu
A jak zmieniały się ceny żywności w ostatnich 4 latach? Gdy spojrzymy na produkty z koszyka GUS, to okaże się, że podwyżki znacznie mniej odczuwają właśnie mieszkańcy Podkarpacia (choć trzeba pamiętać, że to również w tej części kraju zarobki są niższe niż na zachodzie Polski). To właśnie tam najlepsze wyniki osiąga PiS i prezydent Andrzej Duda, wręcz deklasując swoich konkurentów.
Z 24 produktów żywnościowych klasyfikowanych przez GUS, aż w 17 przypadkach ceny na Podkarpaciu rosły wolniej niż średnio w całym kraju. Prawdziwym fenomenem jest cukier. Między grudniem 2015 a grudniem 2019 roku średnio w Polsce kilogram cukru podrożał o nieco ponad 7 proc. - z 2,44 do 2,62 zł, a na północy nawet o 17-20 proc. Tylko nie na Podkarpaciu. Tam średnia cena kilograma cukru... spadła o ponad 2 proc. i wyniosła 2,42 zł.
Wyjątek w tym województwie stanowią jajka, masło, pomarańcze, buraki, cebula, ziemniaki i sok jabłkowy. Te produkty w bastionie PiS drożeją szybciej niż w skali całej Polski.
Można więc zaryzykować stwierdzenie, że na Podkarpaciu wzrostu cen nie odczuwa się aż tak znacząco. I mieszkańcy tego regionu nie potrzebują zmiany. Im jest dobrze tak, jak jest. I mogą nie zrozumieć tych z Pomorza Zachodniego, którzy narzekają na szalejącą drożyznę. Ci ostatni z kolei kalkulują, że jeśli władza się nie zmieni, to nadal będą mieli u siebie wyjątkowo drogo.
Rację ma więc Rafał Trzaskowski, który do swojego elektoratu mówi o rosnących cenach. Ma też Andrzej Duda, który na spotkaniach ze swoimi wyborcami o żadnej drożyźnie nie wspomina.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl