Wielu z nas nie chce pamiętać, że przy każdej zmianie miejsca zamieszkania powinniśmy się wymeldować z poprzedniego adresu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku przypomniał, że zameldowanie i wymeldowanie muszą odpowiadać stanowi faktycznemu i obowiązkiem każdego obywatela jest pilnowanie, by wszystko się w tym temacie zgadzało.
W sprawie, którą opisuje "Rzeczpospolita", postępowanie ws. wymeldowania ze stałego pobytu Łukasza W. (dane zmienione) wszczął z urzędu prezydent Gdańska po tym, jak otrzymał informację o tym, że mężczyzna nie stawił się na kwalifikację wojskową.
Matka Łukasza W. oświadczyła, że od 2015 r. syn uczęszcza do szkoły w Niemczech, ale chłopak chce wrócić do Polski po zakończeniu szkoły średniej. Z tego powodu jego matka sprzeciwiła się odgórnemu wymeldowaniu – tym bardziej, że rodzina wniosła o przyznanie lokalu zamiennego, a wymeldowanie może utrudnić przyznanie go.
Urzędnicy uznali, że rodzice Łukasza W., podejmując decyzję o wyjeździe z chłopcem za granicę, przenieśli tam jednocześnie jego centrum życiowe. Sama chęć powrotu, uzależniona zresztą od przyznania lokalu zamiennego, to za mało, by utrzymać stałe zameldowanie. Wojewoda pomorski utrzymał decyzję w mocy.
Również WSA uznał zaskarżone decyzje za prawidłowe. Zauważył, że nie wolno tworzyć fikcji meldunkowej i meldunek musi odpowiadać faktycznej sytuacji. A miejscem "aktywności życiowych" Łukasza W. jest gmina w Niemczech, więc nie ma powodu, by utrzymywać zameldowanie na pobyt w Gdańsku.
Sygn. akt III SA/Gd 848/19