- Z całą pewnością sądzę, że nie są to jedyni winni - stwierdził Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej. Na poparcie tej tezy przytoczył "konkluzję" prac sejmowej komisji śledczej ws. Amber Gold.
W rzeczywistości jest to na razie jedynie projekt raportu końcowego sejmowej komisji śledczej, przygotowany przez jej przewodniczącą Małgorzatę Wassermann. Zdanie odrębne do przygotowanego przez nią dokumentu zapowiedzieli opozycyjni członkowie komisji.
- Wydaje mi się, że główni winni są inni. Są znani, tylko są po prostu pod ochroną - mówił na konferencji Jarosław Kaczyński. - Pełna rozprawa z tą aferą i z innymi oznaczałoby rozbicie pewnego układu. Niektórzy nazywają go układem gdańskim, gdańską Sycylią, trójmiejską Sycylią. Tu są pewne ograniczenia - ocenił.
- Możliwe, że dojście do pełnej prawy będzie możliwe przy dalszej poprawie pewnych warunków politycznych. Sądzę, że po wyborach parlamentarnych ta poprawa nastąpi - powiedział Jarosław Kaczyński (cytaty za 300polityka.pl).
Konferencję Kaczyńskiego zdominowała sprawa wypowiedzi Rafała Grupińskiego na temat związków partnerskich. Prezes PiS pytany był też o sprawę działki premiera Mateusza Morawieckiego, ale do sprawy Amber Gold odniósł się dość krótko.
Sąd w Gdańsku uznał Marcina i Katarzynę P. za winnych oszustwa, wprowadzenia klientów w błąd, a także prowadzenia działalności parabankowej bez zezwolenia. Twórcy piramidy finansowej Amber Gold nie pojawili się w sądzie.
Sąd uznał Marcina i Katarzynę P. za winnych, ale na razie nie jest znana wysokość kary dla obojga przestępców. Prokuratura domaga się dla nich po 25 lat wiezienia.
Prowadząca posiedzenie sędzia Lidia Jedynak wskazała, że Marcin i Katarzyna P. "prowadzili piramidę finansową". Przeciw takiej ocenie działalności Amber Gold protestował obrońca Marcina P. Według sądu małżonkowie doprowadzili ponad 18 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
Sędzia rozpoczęła odczytywanie nazwisk osób poszkodowanych przez twórców Amber Gold. Z uwagi na fakt, że do odczytania jest 9 tys. stron, potrzebnych na to będzie kilkadziesiąt posiedzeń sądu. Prokuratura ocenia, że zajmie to około trzy miesiące.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl