Szef PO w wywiadzie dla TVN24 poinformował, że przygotowany projekt ma zapewnić taki sam poziom ochrony przed podwyżkami cen gazu wszystkim mieszkańcom niezależnie od tego, czy ich lokale znajdują się w budynkach zarządzanych przez spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe czy jednostki budżetowe.
"Sprawa jest prosta, tylko wymaga refleksu i działania premiera i partii rządzącej" - zaznaczył.
Tusk dodał też, że obecnie trwają prace z ekspertami nad kolejnymi rozwiązaniami prawnymi, które dadzą ochronę nie tylko mieszkańcom, ale także obiektom takim jak domy opieki społecznej, szpitale, osoby niepełnosprawne, a także najmniejsze firmy rodzinne.
Przygotowany projekt zakłada, że ci, którzy poniosą wielkie koszty związane z podwyżkami, będą mogli liczyć na rekompensaty.
Tusk odniósł się też do wypowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na Twitterze, który w niedzielę napisał, że to "za zdradę Tuska Polacy muszą dziś płacić wysokie rachunki".
- Ja za każdym razem wiem, kiedy (Ziobro - PAP) kłamie albo się boi. On (wówczas - PAP) oblewa się takim chłopięcym rumieńcem (...). I wtedy nie należy przejmować się jego sformułowaniami i opiniami - ocenił Donald Tusk.
W związku ze wzrostem cen prezydent Andrzej Duda podpisał 28 grudnia 2021 r. ustawę o dodatku osłonowym, która ma pomóc niektórym gospodarstwom domowym w pokryciu części rosnących cen m.in. gazu.
Dodatek będzie wypłacany dwa razy do roku. Wypłata pierwszej raty ma nastąpić do 31 marca 2022 r., a drugiej - do 2 grudnia 2022 r. Dodatek będzie przysługiwał gospodarstwom domowym, które mają przeciętne miesięczne dochody - określane zgodnie z definicją zawartą w ustawie o świadczeniach rodzinnych - nieprzekraczające 2100 zł w gospodarstwie jednoosobowym, bądź 1500 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.
Dodatek osłonowy będzie przysługiwał za okres od 1 stycznia 2022 r. do 31 grudnia 2022 r., a jego wysokość będzie zależała od liczby osób wchodzących w skład gospodarstwa domowego (400 zł dla jednoosobowego gospodarstwa domowego, 600 zł dla 2-3 osobowego, 850 zł dla 4-5 osobowego i 1150 zł dla gospodarstwa składającego się minimum z 6 osób).
Media donoszą jednak, że obecne podwyżki cen gazu dla odbiorców sięgają nawet kilkuset procent. Dotyczy to głównie podmiotów prowadzących działalność gospodarczą, samorządów, ale i również części wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, które mają własne kotłownie gazowe (kotłownie zbiorcze).
Rzecznik PO wylicza skalę podwyżek
- Od kilku dni z całego kraju płyną sygnały o tym, że w konkretnych domach i mieszkaniach, zarządzanych przez spółdzielnie, ceny gazu mają wzrosnąć od 1 stycznia o kilkaset procent. 400, 500, 600, nawet niemal 900 procent, to są ceny ustalane przez państwowe firmy, które są dystrybutorami gazu - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie rzecznik PO Jan Grabiec.
- To znaczy, że w najbliższych dniach setki tysięcy rodzin dostaną informację o tym, że nagle, zamiast 150 złotych, będą musieli zapłacić miesięcznie 800 złotych za gaz, takie są realne ceny wynikające z przeliczenia na konkretne lokale - dodał.
- Dziwić może bardzo to, że pomimo informacji przekazywanych przez media i wezwań ze strony opozycji premier Morawiecki i rząd PiS nie reaguje w żaden sposób na tę sytuację. Oni wręcz sprawiają wrażenie, jakby nie mieli pojęcia, co się dzieje - mówił rzecznik PO.
- Opowieści polityków PiS, że każdy może wystąpić do PGNiG i poprosić, żeby kilkusetprocentowe podwyżki zostały obniżone, to po prostu jakieś kuriozum - dodał.
Podkreślił też, że jeśli rząd nie potrafi przygotować odpowiedniej ustawy, przygotowuje ją KO. - Jesteśmy przekonani, że rozpatrywanie tej ustawy powinno mieć miejsce w ciągu najbliższych dni - zaznaczył Grabiec.