Szef SLD nazywa obalonego prezydenta Ukrainy dezerterem. Leszek Miller komentował oświadczenie Wiktora Janukowycza, który w Rostowie nad Donem w Rosji mówił, że nadal jest prezydentem Ukrainy, a władze w Kijowie nazwał _ bandyckim reżimem _, działającym pod presją skrajnych nacjonalistów, popieranych przez Zachód.
Szef SLD Leszek Miller mówi, że Janukowycz nie powinien być przez nikogo traktowany poważnie, skoro zdezerterował.
- _ Jeśli mówi, że niedługo wróci, to warto pamiętać, że jak się szybko ucieka, to się bardzo powoli wraca. Opuścił swój posterunek i ponosi teraz konsekwencje. Natomiast jest on na pewno kartą w talii i będzie używany, dopóki będzie użyteczny dla prezydenta Putina _- ocenił Miller.
Przewodniczący SLD dodał, że wydarzenia na Ukrainie oraz działania Rosji na Krymie to - jak się wyraził - wielka próba dla struktur Unii Europejskiej. Sam Miller nie sądzi, by wszyscy przywódcy Wspólnoty mówili w tej sprawie jednym głosem.
- _ Tak nie będzie i to będzie osłabiało, bo zarówno stanowisku Unii Europejskiej jak i sytuację we wspólnocie euroatlantyckiej. Przyjedzie Pani kanclerz Niemiec i mam nadzieję, że premier Tusk zapyta ją, co w ubiegłym tygodniu robił na Kremlu jej zastępca - wicekanclerz Sigmar Gabriel - i czemu jego rozmowy w Moskwie były poświęcone _ - dodał szef SLD.
Wizyta szefowej niemieckiego rządu, o której wspomniał Leszek Miller pierwotnie była planowana na początku stycznia. Odwołano ją wówczas z powodu wypadku narciarskiego Angeli Merkel - kanclerz upadła i złamała kość miednicy. Tematem dzisiejszych rozmów z premierem Donaldem Tuskiem w Warszawie będą wydarzenia na Krymie oraz relacje z Rosją.
Czytaj więcej w Money.pl
_ Te decyzje, to próba rozbioru Ukrainy _ ]( http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/niepodleglosc;ukrainy;polska;nie;akceptuje;nieposzanowania;suwerennosci;tego;kraju,122,0,1493626.html#utm_source=money.pl&utm_medium=referral&utm_term=redakcja&utm_campaign=box-podobne )