Na zakończenie posiedzenia Rady Europejskiej Donald Tusk relacjonował przebieg i osiągnięcia szczytu klimatycznego, który w listopadzie obradował w Warszawie. Jego zdaniem Europa powinna być bardziej powściągliwa, jeśli chodzi o politykę klimatyczną.
W opinii premiera widać wyraźnie, że szanse na podpisanie porozumienia klimatycznego za dwa lata w Paryżu wzrosną, jeśli Unia nie będzie przesadzała z celami redukcyji CO2. Tusk mówił, że Polska nie chce demotywować Europy. Chce jedynie, aby postulaty europejskie nie wpływały odstraszająco na innych partnerów na świecie:
- _ Warszawie udało się tę rozbieżność wyraźnie zmniejszyć. Mówię tutaj o współpracy Unii z takimi państwami jak USA, Japonia, Australia. To porozumienie możemy osiągnąć, jeśli Europa będzie w sposób racjonalny dostosowywała swoje ambicje i plany do tego co możliwe w wymiarze globalnym _ - twierdzi premier.
Donald Tusk powiedział na konferencji prasowej, że tak naprawdę protokół z Kioto nakładał zobowiązania tylko na Europę. Efekt jest taki, że w skali globalnej trudno o wyniki, jeśli chodzi o redukcję emisji CO2, a Unia Europejska traci na konkurencyjności. Premier podkreślił, że strona polska zamierza pokazywać, iż polityka klimatyczna nie musi oznaczać eliminacji przemysłu opartego na węglu. _ - Będziemy wskazywać, że można rozwijać gospodarkę, także z użyciem węgla i równocześnie redukować emisję _ - dodał Donald Tusk.
Czytaj więcej w Money.pl