Gospodarcze decyzje w sprawie Polski mają zapadać za granicą

Wojciech Jasiński, były Minister Skarbu, PiS *: *Nie, dlaczego? My domagamy się odwołania złych ministrów. Oczywiście najlepiej byłoby odwołać od razu premiera, bo wydaje się, że nie panuje nad swoimi ministrami. Wiadomo, że to nie jest możliwe, więc krok po kroku chcemy pozamiatać w tym rządzie.

Oczywiście, że tak. Minister Mikołaj Budzanowski już nie raz pokazał, że jest niekompetentny. Szczególnie widać to po ostatnich wydarzeniach związanych z podpisaniem memorandum w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa.

Mnie aż nie chce się uwierzyć, że ani premier Donald Tusk, ani Minister Skarbu Mikołaj Budzanowski o tym nie wiedzieli.

Nie. Chyba, że nie panują nad sytuacją. Dla mnie to jest niewyobrażalna sytuacja, że premier 40-milionowego kraju nie wie nic o sprawie, która jest ściśle związana z interesem państwa. To obnaża chaos w resorcie oraz spółkach, które podlegają ministrowi Budzanowskiemu. Nie ma usprawiedliwienia na fatalne zarządzanie, brak należytego przepływu informacji między najwyższymi przedstawicielami państwa w tak strategicznym obszarze, jakim jest bezpieczeństwo energetyczne kraju. Nie jest wykluczone, że zostało to za wcześnie ujawnione. Przy sprawie smoleńskiej widać, że Rosjanie najpierw osiągną swoje, później robią co chcą.

Putin czuje się w kontaktach rozgrywającym i robi z nami, co chce. Mało tego, przecież Radio ZET ujawniło, że o podpisaniu memorandum wiedział Janusz Piechociński, a skoro wiedział on, to wiedział i Budzanowski. Przecież reakcja, w której przedstawiciele rządu mówią, że nie wiedzieli o takiej sprawie, jest żenująca. To są żałosne tłumaczenia. Zachowanie Budzanowskiego to jest poniżanie swojego urzędu i działanie wbrew interesom Polski. Jeśli o bezpieczeństwie energetycznym decyduje dywersyfikacja, to jest wbrew interesom. Do tego wbrew naszym politycznym interesom jest, żeby Jamał II omijał Ukrainę. Chyba, że chodzi o to, żeby móc powiedzieć, że rząd w tym nie uczestniczy?! Tylko, że rząd nie może w tym nie uczestniczyć. W tej sprawie jest mnóstwo dopuszczalnych interpretacji, że nie można ze stuprocentową pewnością powiedzieć, która z nich jest prawdziwa. Każda jednak z punktu widzenia interesów Polski jest zła, a z punktu
widzenia sprawności działania rządu kompromitująca.

Bo pan Mikołaj Budzanowski, podobnie jak ten rząd, bardzo często mija się z prawdą. Po drugie, jego polityka jest żenująca i obnaża jego kompletny brak kompetencji. Pokazał to tym, co mówił o LOT podczas debaty w Sejmie. Zarzucał posłance PiS, że krytycznie wypowiada się na temat przemalowywania naszych samolotów. Tylko chciałbym zapytać, czy sytuacja, w której jest LOT, pozwala teraz na wydawanie pieniędzy na malowanie samolotów?! Odpowiedź brzmi: nie. Chyba, że i tutaj chcą dać swoim znajomym zarabiać na przetargach.

Tak, ale premier o poprzedniku Budzanowskiego także mówił, że o jego przyszłości zdecyduje działanie w sprawie stoczni. Co się okazało? Stoczni nie ma, a Grad ma świetnie płatną i niezłą posadę. Jeśli ktoś jest gotów wierzyć temu rządowi, to mu współczuję. Uważam, że jeśli chodzi o LOT, to było zaplanowane działanie. Oczywiście jest to tylko i wyłącznie moja teza, którą ciężko udowodnić, ale według mnie, jeśli wcześniej nie upadłby OLT, to chciano doprowadzić do tego, żeby to ta spółka przejęła LOT.

Tak uważam.

Oczywiście twardych dowodów na to nie mam. Nie zmienia to jednak faktu, że działania Budzanowskiego pokazują niewłaściwe zarządzanie resortem lub zaniedbania w zarządzie spółkami, nad którymi minister skarbu sprawuje nadzór właścicielski. Powiem krótko: Polska międzywojenna bardzo mocno starała się żeby mieć materialne podstawy suwerenności narodowej, żeby zagranica w miarę możliwości miała jak najmniej do powiedzenia w sprawach gospodarczych naszego kraju. Dzisiaj władza zdaje się robić wszystko, żeby Polska w sprawach gospodarczych naszego kraju nie miała nic do powiedzenia, a decyzje zapadały za granicą.