Money.pl: Z kraju napływają dobre dane makroekonomiczne, giełda w Stanach Zjednoczonych od listopada idzie w górę, a agencja Fitch podniosła rating Grecji. To pierwsze zwiastuny pokryzysowej wiosny?
*Profesor Marian Noga, ekonomista: *Po wpompowaniu tylu pieniędzy w gospodarkę, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie, wszyscy czekają na pierwsze jaskółki wiosny. Niestety, jest takie poetyckie, ekonomiczne powiedzenie - _ nie interesuje nas przemijająca zmiana, tylko trwały rozwój _. Musimy więc poczekać na kolejne dane.
Czyli jest za wcześnie, żeby formalnie odtrąbić koniec kryzysu?
Niestety, jeszcze nie możemy tego zrobić. Jest zdecydowanie za wcześnie. To są na pewno pozytywne zmiany, ale oznaczają dopiero początek drogi. Przy takich pieniądzach _ władowanych _ w gospodarkę musimy oczekiwać tylko dobrych informacji.
Kiedyś już wyliczałem w rozmowie z Money.pl, jakie to kwoty. W USA to 9 bilionów dolarów, w Europie jakiś bilion euro. To olbrzymie sumy.
A czy możemy przynajmniej powiedzieć, że zniknęło ryzyko pogłębiania się kryzysu?
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że na całym świecie nie będzie już gorzej. I tak mamy się z czego cieszyć, bo prognozy na ten rok nie były dla państw europejskich dobre.
O to chciałem zapytać. Ruszyła amerykańska machina, a co z Europą?
W Europie prognozy wzrostu dla takich państw jak Wielka Brytania, Francja były poniżej jednego punktu procentowego. Prognoza dla Niemiec jest zdecydowanie lepsza, po Polsce to nasi sąsiedzi mają najlepsze prognozy wzrostu. To kolejna pozytywna wiadomość, która może zwiastować dobre czasy.
A Grecja? Jej upadek jest nieunikniony. Czy może nam to zaszkodzić?
Z Grecji płyną pozytywne sygnały.Sprzedali półroczne obligacje skarbowe i to po oprocentowaniu 4,8. To jest rewelacja. Jeżeli rynek finansowy te bony kupił, to idzie ku lepszemu. Może nie jest jeszcze dobrze, ale widać pierwsze zwiastuny normalizacji sytuacji.
Kontrolowane bankructwo Grecji jest już faktem, bo jeżeli daruje się im 105 miliardów euro, co stanowi jedną trzecią długu, to jest to jak przyznanie się do bankructwa. Ale od tego momentu trzeba dalej funkcjonować, Grecja nie może zapaść się pod ziemię. Oni muszą ciężko pracować, żeby wszystko odbudowywać.
Na tle wszystkich tych informacji, jak Pan ocenia sytuację w Polsce?
Nasza sytuacja jest absolutnie pod kontrolą, fundamenty gospodarki mamy zdrowe, prognozy są realizowane, deficyt budżetu państwa jest bardzo niski.
Żadnej _ rysy na idealnej, gładkiej powierzchni _?
Jest jedna niepokojąca informacja. Zbyt duże jest bezrobocie, ale specjaliści od rynku pracy przewidują, że sytuacja zacznie się teraz zmieniać, bo ruszy okres prac sezonowych. Ci najbardziej optymistyczni mówią nawet, że bezrobocie spadnie w Polsce poniżej 10 procent.
Na koniec zapytam jeszcze o gorący temat w Polsce. Rozumie Pan protesty w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego?
Nie. Mówię szczerze. Po pierwsze tych, którzy teraz najgłośniej protestują, podwyższanie wieku emerytalnego nie dotyczy. Dotyczy tych młodych, ale oni z kolei nie reagują. Bo albo nie myślą w tak dalekiej perspektywie, albo jeżeli myślą, to wiedzą, że zmiany będą na ich korzyść.
Mówiło się o referendum, to zadałbym pytanie – _ czy chcesz mieć emeryturę na poziomie 300 złotych czy 2000 złotych? _ Odpowiedź będzie jedna, a skoro chcemy więcej, to musimy dłużej pracować. Ci, którzy tak bardzo teraz krzyczą, działają przeciw sobie i przeciw swoim dzieciom, bo ich te zmiany dotkną najbardziej.
Czytaj więcej o sytuacji gospodarczej Polski i świata w Money.pl | |
---|---|
Polskie obligacje bezpieczniejsze od francuskich Zdaniem ministra finansów nasza wiarygodność kredytowa jest lepsza. | |
Krysys w strefie euro. Oni są optymistami Schaeuble: _ Mamy ponad 50 procent, na to, że najgorsze jest już poza nami _. | |
Banki straciły 100 mld euro. Przetrwają szok? Ekonomiści oceniają skutki redukcji zobowiązań Aten. |