Miller robi na złość Kwaśniewskiemu. Nie zaprosi Palikota

Miller przypomniał wczoraj w Opolu, że b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, jeden z liderów Europy Plus, został zaproszony przez niego na Kongres Polskiej Lewicy, który odbędzie się 16 czerwca. Szef SLD dodał, że nie otrzymał _ żadnej negatywnej deklaracji _ Kwaśniewskiego w tej sprawie. Ocenił, że to, czy ostatecznie b. prezydent pojawi się na kongresie, okaże się w dniu spotkania.

Kwaśniewski pytany przez dziennikarzy, czy będzie gościem kongresu odparł: _ Zaproszenie otrzymałem. Bardzo bym oczekiwał, że wszyscy, którzy poczuwają się do swojej lewicowości, zostaną na ten kongres zaproszeni. Jestem za tym, by do tych ludzi zaproszenie trafiło i wtedy będzie to demonstracja otwartości ze strony SLD na inne środowiska _.

Miller powtórzył w Opolu, że zaproszenia na kongres nie mogą się spodziewać inni liderzy Europy Plus: Janusz Palikot i Marek Siwiec. _ Jak możemy zapraszać Palikota? Pan Palikot dobrowolnie wyszedł z poważnej polityki, a my z błaznami nie mamy zamiaru mieć do czynienia _ - stwierdził szef Sojuszu. Z kolei o Siwcu Miller powiedział, że ten polityk _ uznał, że SLD jest strukturą bezwartościową i nie ma też (dla niego) miejsca na kongresie _.

Miller odniósł się także do wypowiedzi Kwaśniewskiego o tym, że SLD może stać się jedynie przystawką dla rządzącej PO. Słowa b. prezydenta miały związek z wywiadem premiera Donalda Tuska dla tygodnika _ Polityka _. Na stwierdzenie, że w 2015 r. po wyborach może być różnie, Tusk odparł: _ Tak, i tu mamy drugi powód, dla którego SLD pojawia się w tych spekulacjach. Rzeczywiście, wśród partii opozycyjnych SLD pod szefostwem Millera wydaje się, przy wszystkich garbach, partią umiarkowaną i obliczalną _.

_ - Na pewno nie wpadnę w pułapkę zastawioną przez Aleksandra Kwaśniewskiego, który już raz rozbił SLD rękami Marka Borowskiego, a potem doprowadził niemal do śmierci SLD poprzez koncepcję LiD-u. W żadną nową formułę nowego LiD-u nie wejdziemy _ - zapowiedział Miller, nawiązując do koalicji Lewica i Demokraci z udziałem SLD, SdPl, Partii Demokratycznej i Unii Pracy, która rozpadła się niedługo po wyborach parlamentarnych w 2007 roku.

Stwierdził również, że jak były prezydent chce być aktywny, to proponuje mu start w wyborach, a nie chowanie się za Ryszardem Kaliszem, bo to - jak mówił - _ nie jest akurat zbyt trudne _.

_ - Niech startuje w wyborach i próbuje zdobyć tyle mandatów, ile jest możliwe. Sojusz pójdzie tą drogą, która się sprawdza i która powoduje, że mamy coraz lepsze notowania i będziemy służyć Polsce, tak jak my to rozumiemy _ - powiedział przewodniczący SLD.

Miller w piątek spotkał się także z sympatykami Sojuszu i mieszkańcami Opola. Na spotkanie, które odbyło się w Auli Błękitnej Uniwersytetu Opolskiego, przyszło ponad 100 osób.

_ - SLD proponuje powrót na ścieżkę szybkiego rozwoju gospodarczego. Zawsze, jak rządził Sojusz, to PKB przekraczał 5 proc. A teraz ledwo mamy 0,5 proc. Wszystko, co służy rozwojowi miejsc pracy, musi mieć priorytet _ - podkreślił Miller.

W maju 2012 r. Sejm uchwalił ustawę, która podwyższyła wiek emerytalny do 67. roku życia zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Sojusz był przeciwny wydłużeniu i zrównaniu wieku emerytalnego. SLD chciało, by nie tylko wiek decydował o przejściu na emeryturę, ale również staż pracy: 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.

_ - Jeśli w przyszłym Sejmie będziemy mieć więcej mandatów i więcej do powiedzenia, to do tej sprawy wrócimy i postawimy na swoim _ - oświadczył Miller w Opolu.

Podkreślił, że SLD opowiada się za przywróceniem trzeciego progu podatkowego dla najbogatszych. Przypomniał, że zniesiono go za rządów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Przewodniczący Sojuszu zaznaczył, że popiera również uelastycznienie rynku pracy. Jak dodał, nie jest przeciwnikiem tzw. umów śmieciowych, ale - w jego ocenie - nie mogą być one stosowane na taką skalę, jak to ma miejsce obecnie.

_ - Już 27 proc. umów o pracę jest u nas zawieranych na czas określony. To nam daje pierwsze miejsce w Unii Europejskiej. Jeszcze niedawno w tym rankingu przodowały Hiszpania i Portugalia, ale takiego wskaźnika nigdy nie osiągnęły. Te umowy nie pozwalają młodym ludziom na osiągnięcie zdolności kredytowej _ - stwierdził Miller.