Money.pl: Czuje Pan, że Jarosław Kaczyński rozłożył Zbigniewa Ziobro, a co za tym idzie Solidarną Polskę, na łopatki?
*Tadeusz Cymański, europoseł, Solidarna Polska: *Wcale nie. Jestem tylko rozczarowany tym, że prezes PiS zdecydował się na taką propozycję współpracy.
Rozczarowany?
Tak, nie zniknęły przecież okoliczności i przyczyny dla których wyrzucono nas z PiS.
Tu jest różnica w postrzeganiu czasu. Dla Jarosława Kaczyńskiego ten stan i sytuacja jest czasem przeszłym, dla nas z kolei jest to teraźniejszość. Przecież w PiS nie nastąpiły żadne zmiany, ba, nawet nie ma widoków na zmiany.
To był szczery gest Jarosława Kaczyńskiego?
Nie chce osądzać intencji prezesa PiS, ale myślę, że jest tutaj pewnego rodzaju wątpliwość co do szczerości.
Bardzo delikatnie Pan to powiedział, ale nie da się ukryć, że szef PiS przerzucił na Zbigniewa Ziobrę odpowiedzialność za rozłam na prawicy. Dał do zrozumienia, że PiS chce jedności, Solidarna Polska nie. Kaczyński zastawił pułapkę.
Może i była to pułapka, nie chce przypisywać tutaj nikomu złych intencji, chcę wierzyć w to, że to była szlachetna propozycja. Prawdą jest jednak to, że wiara w dobre intencje prezesa PiS jest bardzo trudna.
Jarosław Kaczyński przecież wie dlaczego nas wyrzucał i wie dobrze, czego oczekiwaliśmy zanim nas wyrzucił. Ten fakt jest podstawą żeby sądzić, że prezes PiS chce przerzucić na nas odpowiedzialność.
Ziobro odpowiedział Kaczyńskiemu – _ współpraca tak, ale pod własnym szyldem _. To jak ta współpraca miałaby wyglądać?
Możemy współpracować w sprawach nam bliskich. Jeżeli PiS będzie popierał nasze postulaty zwiększenia zasiłków rodzinnych, proszę bardzo. Jeżeli będzie za podwyższeniem podatków dla najbogatszych, a obniżeniem dla emerytów, będziemy współpracować.
SP proponuje, PiS popiera. A to ciekawa współpraca.
Jeżeli oni będą proponować dobre rozwiązania też będziemy ich popierać.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że PiS poprze jakąkolwiek ustawę Solidarnej Polski.
Zawieszenie broni jest już jakimś początkiem. Ostatnio było mnóstwo agresywnych wypowiedzi pod naszym adresem, dlatego wypowiedź prezesa jakoś z tym dziwnie kontrastuje. My nie jesteśmy aniołkami, ale jeżeli się przyjrzeć i sprawiedliwie ocenić wypowiedzi obu partii to widać, że jeśli ktoś ma poprawiać klimat współpracy to jest to raczej PiS.
Co Pan sobie pomyślał w sobotę kiedy usłyszał od Kaczyńskiego – _ wracajcie _! Przeszła Panu przez głowę taka myśl – _ to nas załatwił _?
Nie. Uśmiechnąłem się tylko i pomyślałem, ze to było bardzo inteligentne zagranie. Ale przypomnę, że to Jarosław Kaczyński pokazał nam drzwi, wiec jeżeli teraz mówi – _ zapomnijmy co był złe _ to niech odpowie co było złe i niech to zmieni.
_ Zbigniew Ziobro może liczyć na wysokie stanowisko jeśli zdecyduje się wrócić _ – to słowa Ryszarda Czarneckiego z PiS, mówił tak w TVP Info. Kuszenie trwa.
My nie chcemy powielać casusu Pani Joanny Kluzik-Rostkowskiej, byłoby to fatalne. Jest kwestia pewnych zasad. Proszę pamiętać, że z nami jest już mnóstwo osób, to są ludzie którzy wiedzą, że PiS który się nie reformuje, nie zmienia, nigdy nie doprowadzi prawicy do zwycięstwa.
W tej chwili takie kuszenie, jest nieeleganckie. To są metody których Czarnecki mógłby sobie oszczędzić. On dobrze wie, że przyjęcie takiej propozycji łączyłoby się z wystawieniem wielu kolegów. Przecież to nie jest teatr ani zabawa, może dla kogoś tak, ale dla nas nie.
Lepiej gdyby Ryszard Czarnecki wypowiedział się w sprawie demokratyzacji PiS-u, albo na temat polityki społecznej. Tu jest pole które nas poróżniło. Trzeba mówić o przyczynach sytuacji.
Zbigniew Ziobro gdyby chciał to ułożyłby się z Kaczyńskim. Gdyby wtedy siedział cicho i myślał o czubku własnego nosa to by miał stanowisko. Tylko, że Ziobrze nie o to chodzi.
Pan już nie ufa Kaczyńskiemu?
W polityce o zaufaniu nie można mówić w ogóle, a w szczególności do niektórych.
To gdyby na czele PiS nie stał Kaczyński, byłaby inna rozmowa?
Nie zastanawiamy się nad tym w Solidarnej Polsce. Można się oglądać za siebie i do przodu. My patrzymy w przyszłość. Nie zajmujemy się rozpamiętywaniem. My kierujemy się pewnymi zasadami. Najważniejsza jest lojalność wobec wyborców. Kiedy więc partia odchodzi od swoich zasad to naszym obowiązkiem było protestować i zmieniać.
Przyszłość widzi Pan więc w barwach Solidarnej Polski?
Tak.
Mimo, że sondaże nie dają partii za dużych szans?
W polityce ważne jest żeby wierzyć w to co się robi. Ten szantaż i dyktat sondaży nie poprawia naszej polityki, bo ta staje się mało ideowa, a bardziej pragmatyczna. To nie jest dobre.
My robimy swoje, bez względu na wszystko. To, że naszych zwolenników jest 4 czy 7 procent nic nie zmienia. Wszyscy jakoś zaczynali. Megalomania nami nie kieruje. Mamy podniesione czoło, ale nie mamy zadartego nosa. Nie będziemy się wdawali w takie dyskusję jak ta z prezesem, bo to świadczy o wyrachowaniu, a nie szczerych intencjach.
W PiS nic się nie zmieniło, nie ustały powody przez które chcieliśmy reform tej partii. Ale życzę PiS-owi żeby się to zmieniło, żeby udało się wprowadzić demokracje w tej partii.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
"To Kaczyński dyktuje warunki". Co z Ziobrą? Nie dojdzie do połączenia Prawa i Sprawiedliwości z Solidarną Polską. Dlaczego? | |
Prawica do bólu przewidywalna. Chyba że... Połączone PiS i Solidarna Polska mają większe poparcie w sondażach niż PO. Zobacz, co o deklaracjach liderów partii sądzą eksperci. |